Rzecz dotyczy Wielkiej Brytanii. W pierwszym odruchu zapytają się mnie zapewne wszyscy, co to ma wspólnego z polityką wielokulturowości?
Chodzi bowiem o plagę szczurów, a często szczurów – olbrzymów na Wyspach Brytyjskich. Łączę to z przybyszami z byłych kolonii angielskich: z Indii i Cejlonu. Dlaczego? W myśl założeń hinduizmu szczury są świętymi zwierzętami. W jednej z indyjskich świątyń żyją otoczone szacunkiem, a kilka hinduskich rodzin otoczonych powszechną estymą opiekuje się tymi gryzoniami. Skutki chyba wydają się oczywiste. Jako ciekawostkę podam fakt, że Hindusi wchodząc do jednej ze świątyń w Indiach mażą sobie czoło …. kałem słonia. Swoją drogą więc trudno dziwić się epidemiom różnych chorób w Indiach. Czy przybysze stamtąd, jeżeli chcą pozostać w Europie, nie powinni się stosować przynajmniej do tutejszych standardów przynajmniej higienicznych?
PS. W ogóle polecam wszystkim zauroczonym i zafascynowanym Indiami książki, artykuły i wykłady (także dostępne na you tube) siostry Michaeli Zofii Pawlik, która spędziła wiele lat w tym kraju. Zapewniam ich, że fascynacja prędko przeminie. Może kiedyś też napiszę coś więcej na ten temat.
Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/
22 września 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz