Skip to main content

Moje pielgrzymowanie

portret użytkownika witold k
Matka Boża.jpg

z naszego archiwum

Na wstępie ukłon wobec 144-letniej historii pielgrzymki piotrkowskiej. To w związku z pomysłami, których celem jest nowa jakość z roboczym tytułem – nazwą: Łódzka Pielgrzymka – archidiecezjalna. Zadanie ambitne. Jeśli chodzi o hierarchiczność nie demokrację (w kościele) szczególnie ważnym jest uszanowanie podmiotów, które ewentualnie zostaną włączone w nowy byt.

Co jest siłą pielgrzymki? Co, kto, buduje jej wartość? Jakie jest miejsce, jaki jest wkład pątników w powszechny szacunek i siłę drzemiącą w pielgrzymowaniu?

Proponuję zdać sobie sprawę z istoty katolicyzmu. Katolicki znaczy powszechny. Kiedyś zwróciłem uwagę na problem, a może bogactwo kościoła powszechnego, który staje się w naszej współczesności, jak nazwałem, polskim supermarketem.

Do meritum. Piotrkowskiej pielgrzymce oddałem dwa urazy: pierwszy uraz kręgosłupa (zaliczyłem już trzy) oraz uraz, który wskazałem w zdaniu „maniutkomania w sosie pielgrzymkowym”.

Jeśli wyobrazić sobie ilość włożonej modlitwy, cierpienia, poświęcenia, nadziei - w ciągu 144 lat - zobaczymy tę potęgę i siłę, która mobilizuje nowych i nowych, w rocznikach i w pokoleniach.

W 1984 roku po wielu latach zaniedbania, postanowiłem przyprowadzić piotrkowską pielgrzymkę – największą w historii. W tymże 1984 roku byłem antykomunistycznym przecinakiem. Można w mojej pisaninie między wierszami przeczytać, że na złość komunistom postanowiłem uszy odmrozić. I tak jest po dzień dzisiejszy – nie cierpię koterii... pod żadnym adresem.

Widok zbliżającej się kolorowej fali, pełnej umęczenia, modlitwy, nadziei, radości - przywalił mnie. Dostałem takiego "kopa", jakby porażenia prądem – szczególną łaskę, która w jednej chwili w nicość obróciła moje dotychczasowe postrzeganie porządku świata i pracy na jego rzecz. 1984 rok to kolejny, po 13 grudnia 1981, rok mojej permanentnej edukacji politycznej i historycznej jako formy przetrwania trudnego czasu Junty Wojskowej (przyrodzone przymioty znalazły siłę w pochodzeniu – odkryte przy okazji poznawania historii).

Byłem upokorzony Juntą Wojskową i kierownictwem Solidarności, od której przed 13 grudnia i po nim oczekiwałem radykalnych form walki z komuną. Sam na miarę możliwości czy wyobraźni - pracowałem w tej sprawie... radykalnie. Od lipca 1984 do lipca 1985 myślałem o jednym: kiedy wreszcie pójdę w pielgrzymce? Na pielgrzymkę Ludzi Pracy już jeździłem. Na solidarnościowe manifestacje też.

Jak wcześniej i później - zaangażowałem się maksymalnie. Poszedłem z pielgrzymką 11 razy; 1985 – 1995... na maksa. Rano, 11 lipca do kościoła z tobołami na pieszo, całą pielgrzymkę bez jednego metra na jakimkolwiek wozie, do domu w dniu 19 także na pieszo. Mój wkład w pielgrzymkę w jej solidarnościowe oblicze poddaję pod ocenę innym. Wspomnę, że uraz kręgosłupa to od Matki Bożej Robotników. Przy tej okazji wielu, nie tylko z bezpieki, robiło mi zdjęcia. Proszę, jeśli to możliwe, przy okazji remanentu, o przekazanie mi kilku z nich.

Moje pielgrzymowanie u postaw było lokowane jako forma manifestacji antykomunistycznej. Już w 1985, a więc w pierwszej, w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze doznałem kolejnego i kolejnych znaków, które kierowały mnie w świat nadziei dyktowanej modlitwą i życiem podług Dekalogu. Nie jest tak, że wcześniej tego nie rozumiałem. Doświadczenia pielgrzymkowe skierowały mnie do edukacji religijnej, teologicznej, które umacniały i umacniają pozycję określoną za Listem do Koryntian w słowie: „Non es ego servus sed filius, a więc dziedzica z woli Pana. To stąd nie cierpię koterii.

Z pieszą pielgrzymką już nie pójdę. Dorobiłem się kolejnych dwóch urazów kręgosłupa. Zmiana miotły w łódzkim Kościele /taką mam nadzieję/ wymiecie koterie i nie zainstaluje kolejnych. Pielgrzymka nie jest i nie będzie formą promocji samorządowych i innych aparatczyków (wyścigów szczurów). W kościele bowiem wszyscy, prócz hierarchów, jesteśmy równi. O czym zaświadczają wszystkie stany na przestrzeni pielgrzymich pokoleń.

witold k

2 lipca 2013

Powiązane

5
Ocena: 5 (18 głosów)
Twoja ocena: Brak