Skip to main content

Przekręt

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Apteki sieciowe wykorzystując wciąż obowiązującą wadliwą ustawę refundacyjną z maksymalną ceną urzędową, bezlitośnie drenują budżet NFZ-u i stosują dumping cenowy wobec swojej konkurencji czyli małych, pojedynczych aptek rodzinnych.

Przykłady:

Paragony za insuliny z Apteki "NOVA" w Sandomierzu. "Dobroczyńca" = Robin Hood = Janosik: apteka sieciowa "NOVA" rozdaje "biednym" insuliny i inne leki refundowane "prawie darmo" po czym naciąga "bogatych" = tych samych "biednych" = podatników, na nieuzasadnioną, wygórowaną do
przesady refundację. Jak to się robi?

"...A oto spostrzeżenia właścicielki apteki ulokowanej gdzieś w Polsce:

"W dniu 20 stycznia 2010 roku pojawił się w mojej aptece przedstawiciel firmy X. Zaoferował mi lek o nazwie XYZ, który jest odpowiednikiem drogiego leku Exelon. Twierdził, że Pani Doktor chce mieć aptekę, w której można lek ten kupić "za jeden grosz". Gdy spytałam jak to się robi, przedstawiciel bez żadnego zażenowania, na poczekaniu, przy pacjentach przeprowadził dla mnie błyskawiczne szkolenie. On udziela mi 5% rabatu i sprzedaje lek za 50 zł, (zaznacza, że lek jest poza listą refundacyjną Narodowego Funduszu Zdrowia, ale korzystając z prawa mogę wymusić refundację!) Ja podnoszę cenę leku do wysokości limitu albo ciut niżej, czyli do kwoty 144 zł i już mam 94 zł zysku. Lek jest płatny 30%, tj. 43,20 zł. Ja zrobię upust 43,19 zł dla pacjenta, czyli sprzedam mu za 1 grosz i pacjent będzie chwalił moją aptekę jako "dobrą", a mi zostanie i tak 50 zł zysku! Na moją gwałtowną reakcję, że to jest nieuczciwe działanie odpowiedział, że wszyscy tak robią i jest to zgodne z prawem. "Pacjent dostanie 43 zł upustu i nie pójdzie zeznawać". Nie jest to zgodne z moim sumieniem i etyką aptekarską. Jest to okradanie państwa w majestacie prawa. Tacy farmaceuci, którzy pracują jak ja, uczciwie, nie mają racji bytu,
żeby się utrzymać na rynku, muszą robić to samo!..."

Za:
http://prokapitalizm.salon24.pl/162007,dozynanie-ostatnich-polskich-kapi...

W pogoni za tanimi lekami refundowanymi pacjenci gremialnie rezygnują z zakupów czegokolwiek w aptekach niesieciowych. "Sieciówki" mając gigantyczne obroty na leki refundowane i przy okazji
nierefundowane kupują leki w hurtowniach w ogromnych pakietach z dużymi rabatami. Małe apteki żadnych leków nie kupują w pakietach, ponieważ u nich obroty są minimalne, w związku z tym u nich cena hurtowa leku jest dużo wyższa od ceny detalicznej z aptek sieciowych.

mgr farm. Maria Kuciak
mgr farm. Piotr Korzeniowski

15 września 2011

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak