Skip to main content

Sieroty po PRL-u się nie popisały

portret użytkownika Jacek Łukasik

A kto taki? „Sieroty po PRL-u” to ludzie, którzy całe swe życie albo dużą jego część spędzili w PRL-u.”

1989 był, jak wszyscy wiemy rokiem przełomu. Wtedy to ówcześni 30-40-to latkowie (a obecnie emeryci) otrzymali szansę na stworzenie Polski. Autor tego artykułu miał wtedy 22 lata i był w połowie swoich studiów.

Było wtedy ciężko. Neokomuna się przepoczwarzyła i umacniała (wspomnę tu tylko wygrane przez SLD wybory w 1993 i 2001 r.). Zachodnie korporacje wyczuły łatwy łup. Dużo krwi nam upuścili. Istniała jednak szansa odzyskanie tego co nam początkowo zabrali. Trzeba było „tylko” zmienić niewolniczą PRL-owską mentalność.
Sierotom po PRL-u się jednak nie chciało pracować nad sobą. Sam to obserwowałem przynajmniej u niektórych osób w mojej szerzej rozumianej rodzinie. Sieroty po PRL-u były jak ten niedźwiedź, który całe swoje życie przeżył w klatce gdzie chodził od ściany do ściany a gdy wreszcie zdjęli mu kraty on nadal chodził od ściany do ściany choć już ich nie było.

Polska wcale nie musiała zostać pionkiem na szachownicy globalistów.

Przy odrobinie wysiłku mogliśmy zostać jakimś gońcem, skoczkiem a może nawet wieżą.
Jak to się stało, że pokolenie PRL-u zaprzepaściło tę szansę?

Po pierwsze- zachłysnęli się Zachodem. To jeszcze można zrozumieć. W tamtych czasach Zachód jeszcze nie był tym Zachodem co dziś. Wtedy stał wyżej i materialnie i jeszcze miał jakieś zasady (jak się później okazało – tylko dla fasady). Kompleksy wobec Zachodu były silne. Niestety, zamiast się ich pozbyć pokolenie PRL-u przekazało własne kompleksy swoim dzieciom i wnukom.

Błądzić to nic zdrożnego bo każdy błądzi ale nie mądrzeć i trwać w błędzie przez 30 lat to już nawet nie głupota – to zbrodnia wobec przyszłych pokoleń.
Po drugie – sieroty po PRL-u wniosły w nową sytuację mentalność niewolnika. Co gorsza – przekazały ją swoim dzieciom i wnukom.
Naiwna wiara w Zachód oraz świadoma ślepota na to co dzieje się z polską gospodarką niestety ciągną się czkawką do dziś.
Osiągnięcia również były, czemu nie? Mamy ładne ścieżki rowerowe i ulice i jesteśmy mocarstwem w produkcji palet.

Mądry jest głupi przez jakiś czas. Głupi jest głupi na zawsze. Jak pisał już ojciec polskiej poezji, Jan Kochanowski pisał: Mądry Polak po szkodzie, lecz gdy i z tego prawda nas zbodzie, nową przypowieść sobie Polak kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi.

Sieroty po PRL-u zamiast w pocie czoła budować nową Polskę wybierały przez 30 lat tych samych oszustów do władzy (chociaż były alternatywy), zachęcały młodych do emigracji („emigracja to szansa”), wprowadziły kult kasy, kult zapierd***lu (żyłowanie pracowników przez co nie mieli czasu dla siebie i rodziny), a na koniec wieczny defetyzm i narzekactwo, że „nic się nie da zrobić” i „nic nie możemy” zamiast szukania wyjścia z tej pułapki. To ostanie powtarzały nawet osoby ciut młodsze ode mnie. I dziś mamy to co mamy: ładne domy i samochody na kredyt oraz żadnego hi-tech, dług 45 tys/głowę Polaka, najniższą dzietność w Europie (to m.in. dzięki antyrodzinnhej ustawie mieszkanie za pomówienie autorstwa ministra Zbigniewa Ziobro), najszybciej się starzejące społeczeństwo w Europie w którym zaraz zabraknie rąk do pracy, a za niedługo pewnie wojnę (co nie daj Panie Boże), na której zginą … młodzi.

Co prawda, każde pokolenie ma swoje wady ale Sieroty po PRL-u to już lekka przesada. Ciekawe czy Karma do nich wróci?
(W oparciu o artykuł Jana Kowalskiego na portalu neon24.net)

Jacek Łukasik

10 października 2024

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak