Kopać się z koniem do końca świata czy powiedzieć pass. Akceptować patologie w strukturze, polityce, w społecznym obrządku, po to aby zachować pozycje – nadzieje, że przyjdzie lepszy czas? Iść na holocaust na całopalenie dla idei - celu?
Jak się tutaj nie pogubić nie zatracić; jak z ofiary nie stać się katem?
Opisywałem przypadek jeszcze z czasu sprzątania po „ekstremie solidarnościowej” porządkowanie – lokowanie na żołdach wybrańców „opozycji demokratycznej”. Niejaki Michnik z Mamy czyścił choć widomo było, że ekstrema nie ma szans. Pokazywałem ludzi, którzy przed epitetem uciekali i co z nimi w kolejnym etapie owa „michikowszczyzna” zrobiła.
Jak urwać się z toksyczności jaką nam niechcący, jak rozumiem (mowa o mojej rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim), zafundowało PC Porozumienie Centrum robiąc za odrzuconą prostytutkę Okrągłego Stołu. Trwa to do dziś z pewną różnicą, tą która kiedyś doprowadziła do upadku PRL. Zjadanie, pacyfikowanie, swoich niestrawnych dla koterii.
Więcej niebawem….
witold k
29 marca 2023
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz