Mam wrażenie, że ani Urząd Miasta ani Kuria Arcybiskupia Łódzka nie doceniają niebezpieczeństw społecznych wynikających z ustanowienia osiedla dla uchodźców. Są liczne przykłady negatywnych skutków istnienia takiej zwartej zabudowy zamieszkiwanej przez jedną grupę etniczną. I nie wpływa na to nawet to, z jakimi uczuciami przybysze je zasiedlali. Jeden z ostatnich przypadków – to arabscy uchodźcy w Szwecji. Byli ogromnie wdzięczni za to, że Szwecja ich przyjęła, dała mieszkania i zapomogę, zaproponowała szkołę dla dzieci i pracę dla dorosłych. Nie trzeba było długo czekać. Dziś w Sztokholmie i w innych miastach są już dzielnice „no go”, do których „obcy”, tzn. Szwedzi nie odważają się wchodzić. Nawet policja niechętnie tam wkracza. Nie liczyłbym na to, że z Ukraińcami będzie inaczej. Dla jasności: współczuję im nie tylko słowem. Co miesiąc przekazuję na „Caritas” z odpowiednim dopiskiem odpowiednią sumę. Ale nie mam naiwnej wiary, że ich dzielnica etniczna będzie wyjątkowa. Jestem za przyznaniem im mieszkań – ale nie osiedla, ani nawet bloku mieszkalnego. Pieniądze na budowę lepiej przeznaczyć na remont pustostanów i zasiedlać ich tam w rozproszeniu.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
21 lipca 2022
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz