Program „Katyń – ocalić od zapomnienia”
ppłk Edmund Margoński – dr nauk medycznych, chirurg urodził się 4 listopada 1883 roku w Felicjanowie gm. Uniejów pow. poddębicki woj. łódzkim w rodzinie ziemiańskiej. Rodzice Józef i Aleksandra z Kisielskich szczególną wagę przywiązywali do patriotycznego wychowania swoich pięciorga dzieci, z których Edmund po ukończeniu miejscowych szkół wyjechał do Petersburga w Rosji gdzie ukończył studia medyczne. Wiedzę medyczną pogłębiał później w Monachium w Niemczech doktoryzując się i specjalizując w sztuce chirurgii. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wraca do kraju i 1 kwietnia 1919 roku w stopniu majora zostaje przydzielony do IV Szpitala Okręgowego w Łodzi. W Łodzi osiedla się na stałe i wiedzą medyczną służy miejscowemu społeczeństwu. Ożeniony z Marią z Jażdżyńskich był szczęśliwym ojcem dwóch córek Ludmiły i Hanny.
Po wybuchu wojny 1 września 1939 roku jako lekarz wojskowy wraz z armią polską wycofuje się na Kresy, a po wejściu bolszewików w granice Rzeczpospolitej dostaje się do niewoli sowieckiej. W kwietniu 1940 roku zostaje zamordowany na rozkaz Stalina przez NKWD w Katyniu.
Przywołując tragiczne losy Edmunda nie sposób nie wspomnieć o Jego starszym bracie, księdzu katolickim Antonim Margońskim, który w początkach posługi kapłańskiej w 1910 roku był wikarym w piotrkowskiej parafi Św. Jakuba, a od 1926 roku proboszczem w Umieniu powiat Koło. Ks. Antoni był wybitnym znawcą pszczelarstwa i autorem wielu publikacji na ten temat, był kontynuatorem polskiego pioniera pszczelarstwa ks. Dzierżonia. Ksiądz Antoni Margoński podczas okupacji niemieckiej zostaje aresztowany w 1941 roku i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau gdzie poniosi męczeńska śmierć 16 maja 1942 roku.
Powyżej przytoczone tragiczne losy dwóch braci, którzy stali się ofiarami wrogich nam ustrojów totalitarnych są tożsame z losami naszego kraju. Edmund ofiara sowieckiego, Antoni niemieckiego totalitaryzmu, z tą jednak różnicą, że o sowieckim przez cały okres PRL-u nie można było wspominać. Nad milionami ofiar zaciągnięto kurtynę zapomnienia, a za słowo Katyń można było zapłacić wysoką cenę, cenę utraty wolności czy nawet życia. Myślę, że wszyscy powinniśmy o tym pamiętać.
Jacek Tadeusz Klecel
zdjęcie ślubne ppłk. Edmunda Margońskiego z małżonką Marią
25 kwietnia 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Witam Państwa pięknie.
Witam Państwa pięknie.
Widzę, że temat niedzielnej uoczystości jest szeroko komentowany. I dobrze. Przybliżę kilka szczegółów.
"Katyń... ocalić od zapomnienia" to projekt edukacyjny, który objął swoim patronatem Przezydent Rzeczypospolitej Polskiej p.Lech Kaczyński. Jest to ogólnopolska akcja posadzenia 21.473 dębów pamięci na 70 rocznicę zbrodni katyńskiej, czyli do roku 2010. Jeden dąb to jedno nazwisko z listy katyńskiej. Uczestnicy projektu zobowiazują się do pozyskania sadzonek dębów, ustalenia z władzami miasta lokalizacji nasadzenia drzewka i przede wszystkim opieki nad dębem oraz upamiętnienia bohatera - ofiary Katynia, tablicą pamiątkową.
Piotrkowski dąb posadzony zostanie przy ul.Łazienna-Mokra, w poblizu klasztoru Ojców Jezuitów, na murach. Poświęcony zostanie podpułkownikowi Edmundowi Margońskiemu.
W imieniu swoim, inicjatorów, całej społeczności Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego SPSK im. Jana Pawła II w Piotrkowie Trybunalskim serdecznie zapraszam na obchody 69. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej w naszym mieście.
Dyrektor szkoły
Wiesława Olejnik
Dziękuję
Byłem w tych dniach, w miejscu życia i pracy profesora Pańko. Nie moglem przez to uczestniczyć w piotrkowskim wspominaniu fizycznej likwidacji Polski. Powiem tak. Dobrze, że stawiamy drzewa polskiej inteligencji z polskiej golgoty. Nie zapominajmy o współczesnej golgocie dla przykładu o prof Pańko i wielu innych. Giniemy; w eurokołchozie... w rzeczpospolitej post ubeckiej ... polskim szumie.
witold k
Do dziś nie ma nic w
Do dziś nie ma nic w gazetach na ten temat. Czy dąb to temat polityczny? gdzie się podziali dziennikarze? Pewnie ta mało atrakcyjny temat, bo nikt nikogo nie zgwałcił, nie okradł i nie podpalił, a taka ofiara z "jakiegoś tam Katynia" to przecież nic, to przysłowiowe "małe piwo". Zasmucające.
Zasmucające
Zasmucające są tego typu wpisy, zwłaszcza osób ukrywających swe dane na portalu, na którym jawnośc autorstwa wypowiedzi jest wręcz fundamentem. Ufam, że autor ma istotne powody do zachowania anonimowości, ale jeśli już pisze o tym, o czym rzekomo milczą gazety, wypadałoby, żeby pierwej choc do jakiejś zajrzał.
Link do tekstu z poniedziałkowego wydania POLSKI Dziennika Łodzkiego:
http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/wydarzenia/991914.html
Nie wiem, czy cokolwiek będzie w innych gazetach, tzn. lokalnych tygodnikach, ale wypadałoby chyba poczekac aż się ukażą, zanim się zacznie takie sądy wygłaszac.
Warto ponadto zwrócic uwagę na fakt, że posadzenie dębu - z jakiegoś powodu - nie było włączone do oficjalnych obchodów 69. rocznicy Katynia w naszym mieście.
No właśnie
Zasmucające są tego typu wpisy, zwłaszcza osób ukrywających swe dane na portalu, na którym jawnośc autorstwa wypowiedzi jest wręcz fundamentem. Ufam, że autor ma istotne powody do zachowania anonimowości, ale jeśli już pisze o tym, o czym rzekomo milczą gazety, wypadałoby, żeby pierwej choc do jakiejś zajrzał.
Link do tekstu z poniedziałkowego wydania POLSKI Dziennika Łodzkiego:
http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/wydarzenia/991914.html
Nie wiem, czy cokolwiek będzie w innych gazetach, tzn. lokalnych tygodnikach, ale wypadałoby chyba poczekać aż się ukażą, zanim się zacznie takie sądy wygłaszać.
Warto ponadto zwrócić uwagę na fakt, że posadzenie dębu - z jakiegoś powodu - nie było włączone do oficjalnych obchodów 69. rocznicy Katynia w naszym mieście.
Z jakiego powodu nie włączono... Krzysiek nie lubi Jacka. Jacek Krzyśka nie znosi. Oto rzeczypospolita - kiedy rozbiory... Jacek zakładał Prawice Razem no - ja proponowałem interaktywny serwis www.piotrkowianie.pl Jednak Maniutek miał swoich i Jacek musiał odejść i to z fajerwerkami.
Internetowe tajniactwo jest problemem. Ciągle jest nadzieja, że znajdziemy w sobie własną godność i odwagę. Jeszcze jedno. To tajniactwo, które ma dać anonimowość jest przełożonym w czasie materiałem do walki. Każdy zostawia IP, które jest chronione, przetrzymywane, następnie staje się tajemnicą poliszynela. To kolejna amunicja w polskiej wojnie.
witold k
ręce opadają...
1. Tajniactwo kwitnie, bo , od niedawna, dopuszcza to Regulamin! A kto zbiera "amunicję"?
Powiem szczerze: dla mnie użytkownik niezweryfikowany, choćby "nazwał się" na przykład Krzysztof Chojniak jest w dyskusji nie godny wiary. Dlaczego? Skoro "niezweryfikowany", to może to być każdy - ktoś może podszywać się celowo, na złość.
2. Ciekawy jestem o jakie "fajerwerki" chodzi?
A swoją drogą: to www.piotrkowianie.pl też należy do Ciebie Witku?
Musimy więcej rozmawiać
1. Tajniactwo kwitnie, bo , od niedawna, dopuszcza to Regulamin! A kto zbiera "amunicję"?
Powiem szczerze: dla mnie użytkownik niezweryfikowany, choćby "nazwał się" na przykład Krzysztof Chojniak jest w dyskusji nie godny wiary. Dlaczego? Skoro "niezweryfikowany", to może to być każdy - ktoś może podszywać się celowo, na złość.
2. Ciekawy jestem o jakie "fajerwerki" chodzi?
A swoją drogą: to www.piotrkowianie.pl też należy do Ciebie Witku?
Piotrze nie rozumiem. Nic do mnie nie należy. www.piotrkowianie.pl nie wyszedł to zadanie podjął www.trybunalscy.pl z jakim skutkiem... to zależy od: autorów, użytkowników, czytelników.
witold k
pytam...
... bo nie rozumiem Twojej odpowiedzi z dnia "29 kwiecień, 2009 - 05:37"
Powiedz szerzej o swojej roli w tamtym czasie, w tych wydarzeniach, jak to widzisz... (tylko jasno, proszę...)
To na kilkugodzinne posiedzenie
... bo nie rozumiem Twojej odpowiedzi z dnia "29 kwiecień, 2009 - 05:37"
Powiedz szerzej o swojej roli w tamtym czasie, w tych wydarzeniach, jak to widzisz... (tylko jasno, proszę...)
w największym skrócie. Zaangażowałem się w PR z pomysłem interaktywnego portalu dla całej piotrkowskiej prawicy. Poświęciłem temu kilka tysięcy godzin ja i moi synowie. Odszedłem jak okazało się, że moje wielogodzinne rozmowy z Krzysztofem Chojniakiem o internecie jako narzędziu pracy i współpracy trafiają w ścianę.. Jacek K - założyciel PR jeszcze miał nadzieję - Wiesia ma ją do dziś. Po tym jak maniutki dokładały zauszników do PR poza procedurami Jacek zaprotestował i odszedł. Fajerwerki, to pismo Jacka do Krzysztofa (w jednej osobie) prezydenta i przewodniczącego PR na temat przekroczenia zasad w PR. Ale o tym szczegółowo mógłby powiedzieć Jacek
witold k
Pamięć jest naszym obowiązkiem!
Pomysł z posadzonym dębem jest godzien pochwały.