Skip to main content

Niezachodzące słońce

portret użytkownika Z sieci
pobrane.jfif

W czerwcu i lipcu na północnych obszarach naszej półkuli można obserwować niezachodzące Słońce, obecne na widzialnym nieboskłonie przez 24 godziny. W Europie są dwa miejsca szczególnie popularne wśród turystów chcących przeżyć to niezwykłe zjawisko. To Tromso i North Cape w Norwegii. Tromso jest najdalej na północy położonym miastem „wojewódzkim” Norwegii. Jest to jednocześnie „najbardziej północna” siedziba diecezji rzymsko-katolickiej na świecie. Centrum miasta znajduje się na wyspie położonej pośrodku fiordu wcinającego się głęboko w Półwysep Skandynawski. Jest na tej wyspie klasztor SS.Karmelitanek – w większości Polek. Popularnym punktem obserwacyjnym Słońca jest taras kawiarni na zboczu góry na brzegu fiordu. Z wyspą ten brzeg łączy most. Kawiarnia jest jednocześnie stacją kolejki górskiej szynowo-linowej (podobnej do tej z Gubałówki). Działa ona do 1.00 w górę i ok. 1.10 – w dół. Kawiarnia jest jednym z niewielu miejsc w Norwegii, gdzie przez większość doby można kupić kieliszek wina (a nawet dwa lub trzy). Widok jest wspaniały. Widać Słońce obniżające się i niemal dotykające Ziemi, po czym ponownie podnoszące się ku szczytowi nieboskłonu. To jedno z niewielu miejsc, gdzie zachód i wschód Słońca są w tym samym punkcie… Miałem okazję i szczęście dwukrotnie obserwować to zjawisko. Szczęście – bo często zdarza się, iż chmury zasnuwają niebo nad Tromso. Drugie miejsce – North Cape – jest trudniej dostępne. Jest tam wprawdzie lotnisko, ale loty zazwyczaj są wykupione przez biura wycieczkowe. Samochodem trzeba jechać kilka dni. Można oczywiście dopłynąć tam na pokładzie eleganckiego promu. Startują one codziennie na południu Norwegii i po tygodniu docierają do Przylądka Północnego (North Cape), najdalej na Północ wysuniętego fragmentu lądu Europy. Jest tam bardzo rozległy taras obserwacyjny. Prom dociera nawet dalej, poza „czubek” Półwyspu Skandynawskiego do Kirkenes. Stamtąd autobusem można dojechać do granicy Rosji. Przejście czasem jest możliwe z wizą wykupioną na granicy. Norwegowie chętnie korzystają z tej okazji. Wracają „po spożyciu”, a czasem także po wizycie „u diewuszek”. Z tego wyniknęła zabawna w treści, ale poważna w wymiarze politycznym kontrowersja. Norwegia rywalizuje ze Szwecją w promowaniu tzw. praw kobiet. Lewicowa ideologia utrzymuje, iż prostytucja kobiet jest wymuszona przez „opresywny system patriarchalny”. Zatem Szwecja przyjęła ustawę, iż za nierząd ścigani są klienci prostytutek. Norwegia dodała: „zarówno w kraju jak i za granicą”. Rosja zareagowała na to oficjalnym pytaniem, czy oznacza to, iż Norwegia ma zamiar umieścić swych agentów w miejscach odwiedzanych przez Norwegów na terenie Rosji?! I projekt upadł.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

2 czerwca 2021

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak