Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby wyborów w trakcie szalejącej epidemii. Ale cóż! Taki nasz los. Wszędzie słychać krzyki, że wybory trzeba odłożyć. Nie zgadzam się z tym i to nie tylko dlatego, że całe lewactwo widzi w tym szansę dla swoich kandydatów i nie dlatego, że w przypadku wprowadzenia "klęski żywiołowej" groziłyby nam horendalne odszkodowania dla obcych przedsiębiorstw. Pandemia może za pół roku czy rok przyhamować. Daj Boże! Ale może potrwać dłużej. A co się stanie z naszą gospodarką? Nasza sytuacja gospodarcza może być tragiczna. Będzie nam potrzebny prezydent nie bojący się o swój stołek, będzie nam potrzebny rząd który nie będzie się bał niepopularnych decyzji, który nie będzie podejmował decyzji "pod wybory", który nie będzie zajmował się wyborami i nie będzie atakowany przez tzw. opozycję, która ma głęboko w ... zdrowie obywateli a chodzi jej wyłącznie o odzyskanie władzy. Mam głęboką nadzieję, że wybory korespondencyjne w maju będą przygotowane w sposób jak najbardziej bezpieczny.
Marian
6 kwietnia 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz