Establishmentowi pod rozwagę

Ksiądz Profesor, uważany przeze mnie za Mentora sformułował tak fundamentalne stwierdzenie na 5 lat przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Zwracał już wtedy na jednostronny optymizm odnośnie ewentualnych korzyści politycznych i ekonomicznych. Stawiał jednak pytania o rzeczywistą cenę tej decyzji, o ryzyko, jakim jest obarczony cały proces zjednoczeniowy, o miejsce Polski we wspólnocie europejskiej czy jej przyszły kształt ideowy. Dostrzegał, że pytania te są zagłuszane przez liberalne (demoliberalne – przyp.moje) media.

Znaczna część „naszego” establishmentu jednak nie sprostała zadaniu, które w motcie niniejszego artykułu postawił Ksiądz Profesor. Realizacja postulatów Unii Europejskiej przez rząd Buzka: zatapianie polskich kopalń, by identyczne mogły działać bez przeszkód w Niemczech, niszczenie polskich kolei przez ten rząd (rządy Buzka to czas, kiedy nasz kraj poniósł straty porównywalne z wojennymi – wcale nie rządy postkomunistów).

A czy dzisiaj jest lepiej? PO biega do Brukseli ze skargami na Polskę. Jej posłowie nawet w programie „Studio Polska” akcentują rzekomą wyższość prawa europejskiego nad polskim. Jeszcze bardziej ta uwaga dotyczy „nadzwyczajnej kasty sędziowskiej”.

Ksiądz Profesor absolutnie się więc nie mylił.

Trafnie brzmiała kiedyś wypowiedź posła Sławomira Siwka pod adresem Unii Wolności: „Unii Wolności Polska jest niepotrzebna, bo Unia Wolności ma stolicę w Brukseli”, po czym posłowie tej formacji obrażeni wyszli z sali.

Mam jednak negatywne uwagi także pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Europosłowie PIS, czy wy macie jakieś poczucie honoru i godności? Timmermans was obraża, a wy jednomyślnie głosujecie za eksponowanym stanowiskiem dla niego? Już tak się boicie o swoje stołki w Brukseli?

Podejrzewam, że swoje źródło w Brukseli ma także fatalna nominacja na nową kadencję Dyrektora Muzeum w Oświęcimiu przez ministra Glińskiego skrajnego polakożercy – Piotra Cywińskiego.

Wcale nie lepsza jest skrajna uległość PIS wobec USA i Izraela, ale tu daruję sobie uwagi na ten temat.
Wracając do integracji europejskiej, Ksiądz Profesor zauważył także sztuczność i „inżynierię społeczną” w tym procesie.

Zakończę pytaniem: Czy ktokolwiek z establishmentu przeczyta ten tekst i weźmie sobie do serca choćby jedno słowo. Już to dałoby mnie trochę zadowolenia.

Jacek

5 stycznia 2020