Skip to main content
portret użytkownika Marian Grotowski
KM.jfif

Niosę Ciebie Polsko jak żagiew, jak płomienie. Dokąd doniosę, nie wiem.
Nie wiemy kto napisał te piękne słowa, które stały się mottem życiowym zmarłego niedawno Kornela Morawieckiego, współczesnego „wyklętego”, niezłomnego żołnierza, którego jedynym orężem było wolne i niepodległe słowo. Cyprian Kamil Norwid kiedyś napisał:

Ogromne wojska, bitne generały
Policje – tajne, widne i dwu-płciowe
Przeciwko komóż tak się pojednały?
-Przeciwko kilku myślom... co nie nowe!

I niósł tę swoją (naszą) Polskę przez lata pogardy, przez strajki studenckie w 1968 roku, przez protesty robotnicze w 1970 roku. Protestował przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w budzącej się z komunistycznego letargu Czechosłowacji, przez lata stalinowskiej okupacji. O Polsce myślał, o Polsce pisał w podziemnych „bibułach” narażając siebie i swoją rodzinę na represje i komunistyczne kazamaty. Związał się z periodykiem drugiego obiegu p. t. Biuletyn Śląski. W trakcie pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła Drugiego do Polski można go było zobaczyć pod biało czerwonym transparentem z napisem „Wiara i Niepodległość.”

W 1980r. Współpracując z „Biuletynem Dolnośląskim” organizował strajki we Wrocławiu. Brał udział w tworzeniu regionalnych struktur Solidarności. Drukował odezwy do żołnierzy Radzieckich stacjonujących w Polsce, za co został zatrzymany. Był delegatem na Pierwszy Krajowy Zjazd Solidarności i jednym z inicjatorów „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej”

Stan Wojenny zastał go podczas przewożenia sprzętu poligraficznego, co pozwoliło mu na uniknięcie internowania. Korzystając z zakonspirowanej struktury wraz z zespołem Biuletynu Dolnośląskiego rozpoczął działalność poligraficzną. Pierwszy numer pisma „Z dnia na dzień” był kolportowany do rana czternastego grudnia.
W 1982r. założył „Solidarność Walczącą”, czym naraził się kolaborującym z ówczesną władzą przedstawicielom tzw. różowej solidarności. Stworzona przez niego organizacja stawiała sobie za cel odzyskanie niepodległości i odrzucała jakąkolwiek współpracę z panującym reżimem.
W 1987 roku Kornel Morawiecki znalazł się w areszcie na Rakowieckiej w Warszawie gdzie był trzymany w całkowitej izolacji. W jego sprawie wystosowano list do Amnesty International w Londynie, ale nie został przez tę organizację wciągnięty na listę więźniów sumienia. Zażądała ona wyjaśnień, czy nie był on związany z organizacjami terrorystycznymi. Z inicjatywy KPN (Konfederacji Polski Niepodległej) powstał Komitet Obrony Morawieckiego a Jan Olszewski, który miał być jego obrońcą w sądzie namówił go do wyjazdu za granicę. Po trzech dniach. Podczas próby powrotu został schwytany i deportowany do Wiednia. Powrócił konspiracyjnie do kraju w sierpniu 1988roku, ujawnił się w czerwcu 1990.

Piękne słowa poety, którymi zacząłem ten felieton można parafrazować. Można powiedzieć „Niosła cię Polska! I dokąd doniosła?
Bez powodzenia kandydował w wyborach prezydenckich w 1990 roku i w wyborach parlamentarnych w 1991 roku. W czasie telewizyjnej debaty wywrócił przed kamerami okrągły stół. Działał w Ruchu dla Rzeczpospolitej i w Ruchu Odbudowy Polski. Bez powodzenia kandydował w 2010 roku w wyborach prezydenckich i w wyborach parlamentarnych 2011 roku.

Uzyskał mandat poselski w 2015 roku a prezydent Andrzej Duda wyznaczył go na marszałka seniora.
W 1988 roku został odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
W 2007 roku odmówił przyjęcia Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski uznając, że reprezentowanej przez niego organizacji, czyli Solidarności Walczącej należy się najwyższe polskie odznaczenie, czyli Order Orła Białego.

W 2010 roku otrzymał Krzyż Solidarności Walczącej a w 2014r otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Dolnego Śląska.
W 2019 r został odznaczony przez premiera Węgier pana Wiktora Orbana Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi.
27 września 2019r, w uznaniu zasług na rzecz demokratycznych przemian w Polsce, za wybitne osiągnięcia na niwie publicznej i państwowej pan prezydent Andrzej Duda odznaczył go najwyższym odznaczeniem państwowym, Orderem Orła Białego.

Nigdy się nie poddał, nie zwątpił, nie uległ. Przegrał jedynie 30 września z nowotworem trzustki. Pogrzeb odbył się 5-go października. Żegnały go tłumy, hołd oddawali naznamienitsi. Kornel Morawiecki na trwałe zapisał się jako człowiek niezłomny a zarazem ciepły i skłonny do wybaczeń. Zapisał się w naszej historii, w naszych polskich sercach. Jednak haniebne słowa wypowiedziane przez byłego prezydenta RP pana Lecha Wałęsę były jakimś ogromnym zgrzytem i legną kiedyś kamieniem na jego grobie.

Kornelowi Morawieckiemu, niezłomnemu bohaterowi naszych czasów zadedykujmy wiersz Jana Lechonia – „Przypowieści”.

Żołnierz, który postawił ślady swojej stopy
Na wszystkich niedostępnych drogach Europy,
Szedł naprzód, gdy nie mogli najbardziej zajadli,
I wdzierał się na szczyty, z których inni spadli,
Zdobywszy wolność innym, dłońmi skrwawionemi,
Dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi.
I wtedy ktoś rozumny, nie rozumny szałem,
Powiedział mu: ”Od dawna to wszystko wiedziałem,
Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy,
Bo niczym krew co płynie, przy złocie, co brzęczy,
I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile,
Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile?
Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto!
I powiedz sam mi teraz, czy to było warto!
A żołnierz milczał chwilę i ujrzał w tej chwili
Tych wszystkich, którzy legli w cudzoziemskim grobie,
Co mówili: „Wrócimy”, nie myśląc o sobie.
I widzi jakichś jeźdźców w tumanach kurzawy,
I słyszy dźwięk mazurka i tłumu wołanie.
Dąbrowski z ziemi włoskiej wraca do Warszawy.
Czy warto...?” Odpowiedział: „Ach! Śmieszne pytanie!”

MG.

8 października 2019

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak