Poprawiacze są dwojakiego rodzaju. Jedni chcą powiązania świadczenia z niskim dochodem, a najchętniej wspieraliby przede wszystkim samotne matki, drudzy chcieliby, by wiązać je z pracą poza domem. Warto przypomnieć, iż celem świadczenia ma być wspieranie dzietności, a nie czegokolwiek innego. Trzeba odpowiedzieć na proste pytanie – czy chcemy zapobiec katastrofie demograficznej – spadku liczby ludności, czy też chcemy, by kobiety pracowały poza domem? W tym świadczeniu chodzi o to, by rodziło się więcej Polaków. Tyle co do sprawy pierwszej.
Co do drugiej – to pamiętajmy, że przeobrażenie programu 500+ w „socjal” pogłębi katastrofę społeczną. Jeżeli będziemy w sposób szczególny płacić za to, że ktoś ma niski dochód i nie zawiera małżeństwa z „partnerem życiowym”, to będziemy taką właśnie patologię karmić: unikanie lepiej płatnej pracy i uczciwości w stosunkach międzyludzkich – także wobec podatników, którzy za to płacą. Lepiej więc zostawić program w obecnym kształcie i ewentualnie (jeśli nas na to stać) zastanowić się nad płaceniem BEZWARUNKOWO także za pierwsze dziecko.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
13 kwietnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Jest trzeci; choć zawekslowany
to nie wypowiedziany wprost. 500+ to pożyczka do oddania w przyszłości. W postaci talentów różnego rodzaju i form. Jeśli o tym mówić to zmieniać mentalność czytaj ustrój.
Jednak; inaczej bym to zrobił. Gdzieś tam; wiele razy, o tym pisałem. Przynajmniej bym powiedział: nie dokonujemy az tak szeroko zakrojonego zmniejszania podatków od obywateli (podatek od rodziny a nie podatnika) ponieważ nie jesteśmy suwerenem w tym gospodarczym zatem taką formą, którą zawsze możemy wstrzymać pomagamy naszym przyszłym podatnikom. Zachowujemy wypłacalność Państwa wobec międzynarodówek lichwiarskich i pomagamy obywatelom na miarę możliwości.