Szykujemy się – może lepiej - szykują nam pięcioletnie świętowanie odzyskania niepodległości. 2018 to już tak maksymalnie. Łuki tryumfalne, miejsca opuszczone, zapominane - przypomnimy, a frekwencje zapewnią uczniowie, żołnierze i politycy. Lokalne koterie jak jeden mąż się wstawią – niektórzy będą stać pod kościołem, bo oni lewica, znaczy się w układzie biznesowym z takimi, którym obecność na Mszy świętej mogłaby się nie spodobać. Tu uwaga: ci w garniturach władzy będą – bo tak należy.
Zawsze tak było. Łuki tryumfalne, co najwyżej różni budowali, ale wedle wskazanych reguł: uczniowie, żołnierze, politycy. Był jeszcze taki krótki epizod nazywał się II RP. Każdy miał swoje wojsko, uczniów i polityków - "zapasy" po okresie niewoli. Hitler z sąsiadami wykorzystał ów luksus. Gdyby nie rywalizował z Wisarionowiczem, który biznes na Leninie popsuł, to nasza sytuacja nie byłaby ciekawa. Przypomnę: we wrześniu zaatakowali nas wszyscy sąsiedni. Wystarczyło podrzucić im sprzętu...
Nic się nie zmieniło. Może to, że obywatele, podatnicy zostali w domach, co jest istotną nadzieją na zmianę, która nie pozwoli na powtórkę tak z 39, jak i 72, 89, 92, 07 roku.
Myślę, że równy nacisk mamy położyć na zapoznawanie się z tajną historią podmiecioną pod dywan, że poznamy i przeanalizujemy konflikty pomiędzy politykami - parobkami obcych interesów i wnioski wyciągniemy.
witold k
11.11.2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz