witold k, wto, 2017-02-14 17:07
Żołnierze salutują Misiewiczowi. Kosiniak-Kamysz: To jest zatrważające, uwłaczające godności munduru oficera RP - oburza się gówniarz Kamysz.
Pozostawiam jako ważne wszytko, co do tej pory napisałem i powiedziałem o gówniarzu Misiewiczu, np. tutaj.
Do rzeczy. Do tej pory nie bardzo wiedziałem, o co chodzi z tym salutowaniem osobie, której ani regulaminowo, ani musztrowo nie należy się salut. Nie jest oficerem.
Teraz, po obejrzeniu tego filmu widzę, że to kolejna ślepa uliczka tzw. opozycji totalnej. Więcej! Nie ma zakazu oddawania honoru jakiekolwiek osobie, która nie jest pozbawiona - oddzielnym prawem - takiego zaszczytu. Należę do tych, którym taki honor człowiek w mundurze oddawał. Taki zaszczyt kilkakrotnie mnie spotkał zaraz po 1989 roku. Nie na oficjalnym spotkaniu wedle klucza, a na ulicy (owszem mamy tu formę wymuszenia, za którą odpowiedzialność ponoszą przełożeni wojskowi).
Byłem, muszę przyznać, zawstydzony. Nie miałem zielonego pojęcia, jak się zachować - to w szczególności jeden - wiekowo pokolenie taty, inny młodszy, ale przy mnie (wtedy) to starczy Pan. Nie pamiętam, ale pewnie był to czas jeszcze milicji. Po prostu. Moja postawa, działalność, która przecież przed 1989 była u nich znana, zasługiwała na takie potraktowanie mnie na progu III RP przez konkretnego człowieka - ludzi. Nie znałem ich wcześniej i nie poznałem potem. Potem! może innym razem...
witold k
14 lutego 2017
movie:
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz