Nie odczuwam satysfakcji – bynajmniej

Nigdy nie zamówię jakiejkolwiek usługi u pani Pingot. Współpracownikom pokażę np. ten art. Widok piotrkowskiej byłej ubecji i powiązanych z nimi koterii – raczej nurtuje mnie odpowiedź na pytanie: gdzie my, polityczni antykomuniści, popełniliśmy błąd?

Jak to się stało, że przez trzy dekady nie potrafiliśmy wykorzystać dla dobra Rzeczypospolitej ich zdolności, potencjału. Jak jest możliwe, że oni przez tyle lat nie zorientowali się, w swojej sytuacji? Wiem. To obcy materiał zawsze traktował III RP jak niewierny parobek folwark - PGR. Nic to. Naszym obowiązkiem było włączyć ich w bieg służby naszej wspólnej Ojczyzny. Mam tu osobiste doświadczenie z poszukiwaniem drogi do Lecha Wałęsy – nieskutecznej.

Nie znaczy to, że nie można było poszukiwać nowych i nowych dróg. Na pewno CBA (wcześniej ustawa Wilczka) było wyciągnięciem dłoni. Nie zorientowali się? czy szef nie pozwolił? Są obcym zapleczem, czy pogubionymi ofiarami – sierotami po PRL-u zagonionymi do narożnika? Komu tu satysfakcja?

Autentycznie - spełniają misję wyrodnych dzieci. Tu uwaga: średnia wieku pokazuje, że mamy do czynienia z materiałem już nie reformowalnym. Czy powinniśmy ich pokazać? Kto taki materiał włącza do politycznej gry? Kto! Wariat czy ćpun? A może, jak to było z Komandosami, wygodne życie się marzy. Nowa gazeta wyborcza i ukłony polskiego pospólstwa wyniesionego na piedestały - platformy obywatelskiej...

Musimy to mądrze ogarnąć i zagospodarować oczekiwane obszary. Uwierzyć w mądrość rodaków, w której to mądrości już dawno by się rozpłynęli. Niestety! Nie wolno było siadać z nimi do stołu, panie Kaczyński. Dzielić łup miedzy kolegów Kiszczaka i Geremka. Za psa ogrodnika żeście robili, tylko po to, aby nie dać szansy konkurencji z własnych szeregów.

Zmarnowaliśmy czas. Koło zatoczyliśmy. Jaką winę ponoszą (zaniedbania) byli przeciwnicy Okrągłego Stołu? Co mogli jeszcze zrobić...

witold k

18 grudnia 2016