Jestem jednym z milionów rodaków czekających na odrodzenie się naszej polskiej pozycji w Europie. Jednym z tysięcy nieumaczanych w koteryjne uwarunkowania, a jednocześnie legitymującym się dużym dorobkiem obywatelskiej, samorządowej, politycznej służby. Od takich więcej się wymaga. To więcej - realizuję w kilku formach. Jedną z nich jest ten czy inny komentarz do codzienności.
Swoje nadzieje oczywiście pokładam w (kolejnym polskim karnawale) obecnej koalicji rządzącej. Takiej jazdy jeszcze nie było. Rząd, ze swym zapleczem parlamentarnym, realizuje zasadnicze zmiany na wszystkich możliwych frontach. Niestety, robi to w formie, jaką realizowali wszyscy poprzednicy z jednym wyjątkiem - nie ma politycznych mordów. Cała reszta jest. Michników zamienili Misiewicze, że tak na skróty obrazkowo. Ale! Palnięcie, totalnie zaangażowanego Antoniego Macierewicza, mniej więcej Nigdy nie opuścimy Ziemi Łódzkiej każe mi zatrzymać choć na sekundę. Jakąś zjeżdżalnię turbinową uruchomiono, którą wsi-owe chłopaki mogą łatwo skierować na manowce. Rozumiem – to słowny lapsus. Jednak nie powinien był zaistnieć u Polityka tej pozycji i formacji. W ogóle Polityk nie powinien być najemnikiem z poselskiej diety. Polityk, albo minister, parlamentarzysta, czy inny najemny pracownik podatnika. Przede wszystkim nie można być ministrem i posłem jednocześnie - to policzek w twarz podatnikowi wstępnie rozgarniętemu i oszustwo wobec prostaczka – polityczna eugenika. Tego bajzlu nikt nie rusza. Pomijam personalną rzeź, tę czy inną, które dla pozoru nazywa się np. Zjazdami Okręgu.
Antoniego obserwuję i służę Mu od połowy lat osiemdziesiątych (DLP). Ja w PT p. Antoni w Wa-wie. Bardzo dużo tu mogę powiedzieć. Od politycznych frontów po wypłacanie pracowników, przez wymanewrowania para koteryjne – lokalne i światowe. To codzienność – jasne – raj na ziemi komuniści mieli urządzić. Nie dotykam tych spraw, bo nie mam z nimi personalnych uwarunkowań. Dziwie się, że trwają (są specjalnie podtrzymywane przez wszystkie polityczne koterie. To ich wspólny interes, ponieważ schodzą pod strzechy - PROM), zatruwają... A mogą być okazją do rzeczywistego, prawdziwego uwiarygodnienia się w oczach obywateli (podatników) darczyńców.
Jeśli jeszcze nie czas na wolność i kadencyjność - to to trzeba powiedzieć i termin zmian wskazać, inaczej kolejna ekipa wyląduje na mieliźnie. To potrącenie rządowego konwoju w Izraelu proponuję potraktować jako przestrogę. Izrael to państwo policyjne. Podobnego potrącenia należy obawiać się od podatników skazywanych na pozycje trzody zarządzanej przez pozornie lojalnych karbowych.
witold k
24 listopada 2016
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz