Odchodzą generałowie - troszczy się pan Siemoniak. Mają i młodzi odejść, przewiduje.
Pewnie wie, co mówi. Widząc w tych odchodzeniach żołnierski honor, oczekuję na informację, czy dowódcy GROM strzelili sobie honorowo w głowy, czy też jednak nieznany samobójca to zrobił, pozbawiając Polskie Wojsko dobrego dowództwa Sił Zbrojnych; jak chodzi o pułkownika Berdychowskiego.
Od miesięcy było wiadomo, że generalicja odejdzie. Nie odeszła, czekała na nowelę prawa do awansu dla niższych rang. To bobrze świadczy o polskich Siłach Zbrojnych.
Ci młodzi. Nie wiem, czy pan Siemoniak, doktoryzując się, jeździł do Rosji na doktoranckie wyjazdy i czy też odchodzi. Przypomnę w tym miejscu ojca peerelowskich sił zbrojnych niejakiego Wojciecha Jaruzelskiego, którego tak szybko spopielili, żeby nie można było powrócić do spraw klonowania moskiewskich parobków. Jeszcze kilka lat temu Jaruzelski to, jak pisałem, Ojciec, któremu bezwzględnie się służy. Wiem, z pierwszej ręki, że (i to całkiem niedawno), młodziutcy doktoranci w mundurach traktowali Jaruzelskiego, jak my Jana Pawła II. To oni odejdą albo strzelą sobie w głowy. Moi mili parafianie.
witold k
4 marca 2016
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz