Po I debacie telewizyjnej Duda & Komorowski zrodziło mi się pytanie: Czy powinniśmy ustalać poziom manipulacji w życiu publicznym. Na ile manipulacja pełni funkcję swego rodzaju kagańca. Istnieją tematy tabu, tak bardzo niebezpieczne, że nikt ich nie dotyka. Zakres wspólnych granic - ciągle przywołuję... Tematy te są dowodem na naszą pozycję - skolonizowaną pozycję. Zwracam uwagę, że nawet opozycja ich nie dotyka poza czasem kampanii wyborczych. Każdy, zwłaszcza niewolnik potrzebuje satysfakcji ze swej wolności choćby ograniczonej. Podjeżdżają zatem po tematy tabu, nie nazywając ich po imieniu. Skutek jest taki, że wychodzi z tego jeszcze większa i głupsza manipulacja – zniechęcenie do polityki czy choćby aktywności wyborczej.
Jasnym jest, że debata telewizyjna, podobnie do rozklejanej na słupach makulatury, nie ma wpływu na wyborców, a jedynie na rynek medialny: obrót – zysk. Istnieją w przekazie, bo taki jest, że tak powiem, dopust. Pozostaje zadane pytanie. Niezadawanie pytania o siłę manipulacji pozwala na utrzymywanie sowich elektoratów w - jak nazywam - kolejnej konspiracji. Czasem nazywam to partyzantką z wyciętego lasu. Rzecz w tym, że jeśli byśmy owe manipulacje ujawnili, to partyzanci straciliby bazę i żołnierzy.
Dla przykładu z debaty.
witold k
18 maja 2015
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz