Prezydent miasta Krzysztof Chojniak wystosował apel do Ministra Zdrowia i Narodowego Funduszu zdrowia w związku z niepodpisaniem przez 9 z 15 przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej działających na terenie miasta Piotrkowa Trybunalskiego umów na świadczenie usług opieki zdrowotnej dla piotrkowian. Jak zauważa Pan Prezydent, przychodnie te mają pod swoją opieką ponad 50.000 pacjentów. W apelu tym Pan Prezydent wyraża swoje zaniepokojenie i troskę o piotrkowian.
Jednak nie zauważa, lub nie chce zauważyć, że przychodnie, które wspomnianych umów nie zawarły to przychodnie prywatne, które m.in. kierują się chęcią wypracowania zysku, mają do tego prawo, ale to również przychodnie z którymi powiązani są piotrkowscy radni, zarówno obecni jak i byli. Niestety nie wystosował Pan Prezydent tego apelu do lekarzy, którzy również są stroną zaistniałej sytuacji. Nie wystosował Pan Prezydent apelu do lekarzy RADNYCH rady miasta, aby w trosce o piotrkowian wpłynęli na podmioty w których są zatrudnieni, bądź których są współudziałowcami, aby podpisać wspomniane umowy, przecież działacie cały sercem dla Piotrkowa, nieprawdaż?
Apel, wierzę że wynika z troski, powinien być wystosowany do każdej strony.
Nie poruszam w tym wpisie kwestii kto ma rację, lekarze, ministerstwo, NFZ - jest to moim zdaniem temat rzeka, choć możliwy do rozwiązania jedną decyzją. Ale na podjęcie tej decyzji trzeba mieć mnóstwo odwagi. Czy doczekamy czasów w których rządzący nie będą się bali podejmować decyzji?
Marcin Pietras
02 stycznia 2015 r.
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Wydarzenie w Piotrkowie bez precedensu
Wydarzenie w Piotrkowie bez precedensu. Po raz pierwszy i to na dużą skalę piotrkowscy medycy przyłączyli się do ogólnopolskiego strajku. To dobrze. Nie dobrze, że na ten przykład lekarz medycyny pan Marian Błaszczyński, mający kilkuset tysięczny dług wobec podatnika (pobierania diety radnego w sytuacji utraty mandatu, żołdy z Rady Nadzorczej, kwoty za obsługę prawną i sądowa prywatnej sprawy, przerzucanej na podatnika) nie przyjmuje non stop pacjentów w czasie protestu. Mógłby w ten sposób choć trochę owy dług spłacić. Podobnie inni samorządowcy medycy.
Do meritum, może by ktoś z branży przestawił stan faktyczny tego protestu. A tak na końcu gdzie jest opozycja... Dlaczego Porozumienie Zielonogórskie takie błędy popełnia. Stroną nie jest minister zdrowia tylko premier i minister finansów.
Uwaga. Łamistrajki wykorzystują sytuacje w celu przejęcia pacjentów.
I po proteście
Protest trwał, no właśnie 1 dzień roboczy.
- Dlaczego część przychodni do strajku się nie przyłączyła?
- Co przeważyło, że piotrkowscy medycy postanowili umowy podpisać?
- Czy NFZ, MZ ugięło się pod jakimkolwiek z postulatów medyków?
- Czy ktokolwiek z medyków pokusi się jednak o przedstawienie swojego stanowiska?
Apelował i apeluje w tym temacie Pan Witold Kowalczyk zarówno w swoim komentarzu powyżej jak również w osobnym artykule.
Skoro Prezydent Piotrkowa apelował jedynie do NFZ i MZ to prawdopodobnie zna stanowisko piotrkowskich lekarzy i się z nim zgadza. Może warto przekonać choć jednego z nich (np. jakiegoś radnego z własnego obozu) aby swoje/lekarzy argumenty nam przedstawił.
Niestety w chwili obecnej niewiele nasi rodacy wiedzą, poza oficjalnym stanowiskiem namiestników, przepraszam rządzących, prezentowanym w rządowych telewizorach.
Skłócić pacjentów z lekarzami, rodziców z nauczycielami, Polaków z Polakami, nas, mnie...
Nie dajmy się.