Na Prokapie poddałem w wątpliwość, czy zabójca 4 dzieci z Piotrkowa Trybunalskiego, który lada moment ma opuścić więzienie po odbyciu kary 25 lat więzienia, Mariusz Trynkiewicz, słusznie objęty został amnestią wprowadzoną w 1989 roku. Z góry zaznaczam, że nie jestem prawnikiem i mogę się oczywiście mylić, jednak sądzę, że moje wątpliwości nie są nieuzasadnione.
Art. 7 ustawy o amnestii z 1989 roku określa sytuacje, w których ustawa nie obowiązuje. Jest wśród nich morderstwo popełnione z premedytacją, a takiego właśnie dopuścił się Trynkiewicz. „Ustawy nie stosuje się: (…) 2). do przestępstw określonych w artykule 148 & 1″. Art. 148 & 1 KK stanowi: „Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat albo karze śmierci”.
Gdy zamieściłem wczoraj fragment mojego tekstu na Salon24.pl dotyczący tej właśnie sprawy, jedna z komentatorek napisała pod tekstem, że wszystko jest zgodnie z prawem, gdyż w ustawie o amnestii, w Art. 7, tyle że w punkcie 3 dodano: „Karę śmierci orzeczoną za przestępstwa określone w ust. 1 pkt 1 i 2 zamienia się na karę 25 lat pozbawienia wolności, a orzeczoną obok niej karę dodatkową pozbawienia praw publicznych łagodzi się do lat 10″.
Rzeczywiście jest w ustawie ten zapis i pisząc swój artykuł wiedziałem o tym. Nadal jednak nie rozumiem tej sprzeczności – skoro ustawa kogoś wyklucza, wówczas amnestia nie powinna tego kogoś objąć. Nie powinna objąć osób, które popełniły określone przestępstwa, w tym przypadku morderstwa z premedytacją (zabójstwa w afekcie są już nią objęte). A zatem, skoro ustawa o amnestii kogoś nie dotyczy, to dlaczego w kolejnym punkcie tego samego artykułu (7) już go dotyczy? Bo nikt chyba nie zaprzeczy, że zmiana wyroku z kary śmierci na 25 lat jest dość radykalnym złagodzeniem kary? I dlaczego sędzia Moraczewski z Piotrkowa Trybunalskiego, w udzielonym mi przed laty wywiadzie stwierdza: „Przypomnę zresztą, że przez piotrkowski Sąd Trynkiewicz skazany został na karę śmierci. To ustawa [o amnestii] uwolniła go od tej kary, chociaż nie było takiej potrzeby„. Czyli jednak „nie było takiej potrzeby”, co – jeśli dobrze rozumiem – zaprzecza tezie wielu obecnych komentatorów, że Trynkiewicz „wskoczył” z kary śmierci w 25-letnia odsiadkę niejako „z automatu”, że nie było innej opcji…
Być może kluczem do rozwiązania tej kwestii jest Art. 11.1. ustawy o amnestii, który mówi, że: „Amnestię stosuje sąd właściwy do rozpoznania sprawy”. Oznaczałoby to, że w sprawie Trynkiewicza decyzję podejmował jakiś konkretny sędzia, nie zaś bezosobowa „obligatoryjna zamiana wyroku” z KS-u na 25 lat….
Może ktoś mi te wątpliwości wytłumaczy?
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl
15 stycznia 2014
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Janusz Korwin-Mkke:Trynkiewicz powinien wisieć 25 lat temu
http://prokapitalizm.pl/janusz-korwin-mikke-trynkiewicz-powinien-wisiec-...