Nie wiem, ale coraz bardziej źle się dzieje z naszą uprzejmością. Chciałabym zwrócić uwagę na fakt jazdy naszymi autobusami. Obserwuję, że kierowcy (chcę zaznaczyć, że nie wszyscy) MZK nie zwracają uwagi, że na przystankach stoją matki z małymi dziećmi w wózkach, z dziećmi niepełnosprawnymi na wózkach, osoby niepełnosprawne... Chcą samodzielnie poradzić sobie z wejściem do autobusu, ale niestety nie mogą, ponieważ kierowcy (oczywiście nie wszyscy) zatrzymują się tak, aby utrudnić im wejście do autobusu. Zatrzymują się za daleko od krawężnika i trudno w/w wejść. Czasem uda im się skorzystać z pomocy ludzi wsiadających, ale i tych jest coraz mniej.
Następna sprawa, czy nasze autobusy MZK w Piotrkowie Trybunalskim są popsute, że kierowcy (znów zaznaczę nie wszyscy) nie otwierają ostatnich drzwi. Wysiadający mają utrudnienie przy wysiadaniu, muszą szybko się „przepychać” z końca autobusu, aby zdążyć wysiąść, bo jak nie zdążą to muszą pojechać następny przystanek lub usłyszeć slogan, „trzabyło nie spać tylko stać przy drzwiach”. Dobrze, że czasem wpada kontrola biletów, to wtedy łaskawie taki p. kierowca otworzy.
Myślę, że jest jakaś „władza”: kierownictwo, związkowcy ... w MZK, którzy zwrócą uwagę na problem.
Małgorzata
17 maja 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz