z naszego archiwum 2011
Nasz Generał jest Rotmistrzem
Mowa o żołnierzu II Rzeczypospolitej z przepiękną, przebogatą biografią, w której może odnaleźć się większość polskich patriotów i polskich rodzin na przestrzeni kilku pokoleń. Jeśli, mój Czytelniku, znasz tę postać pobieżnie, bądź nie znasz jej, przerwij czytanie mojej pisaniny. Zajrzyj do internetu. Na dziesiątkach stron poświęconych Pileckiemu przeczytaj Raport Witolda, obejrzyj film o Rotmistrzu i... wróć do mojej refleksji na temat naszego Generała, który jest Rotmistrzem.
Zanim, Piotrkowianie, zameldujemy się 13 maja o godzinie 18.oo na Placu Zamkowym zatrzymajmy się nad wyjątkowością Witolda Pileckiego. Nie w głowie mu były awanse i związane z tym wyścigi. Pewnie dożyłby starości, gdyby nie był tak jasny, czysty, prosty i szlachetny. Cyrankiewicz nie mściłby się aż tak skutecznie. A my, ofiary... polskiego przełomu, nie moglibyśmy naszym młodym pokazać kogoś, kto wzbudza szacunek, kto jest wzorem, kto dziś wyzwala eksplozję obywatelskości i zmowę milczenia możnych. Postać, której nie można było, której i dziś nie można przypisać do żadnej wojenki czy manipulacji.
Marsze Rotmistrza to pospolite poruszenie tych, którzy giną w machinie administracyjno-politycznej. Rotmistrz jest nadzieją dla Polski, dla Europy... Pokazał, że Bóg, Honor i Ojczyzna warte są służby i poświęcenia.
Nie chcę oceniać (w kontekście czasu przed Marszem dla Rotmistrza 2011) dzisiejszych liderów (casus Piotrkowa Trybunalskiego). Chcę natomiast wskazać, że mamy i dziś podobnych Rotmistrzowi generałów codzienności. To oni uruchomili Akcję „Przypomnijmy o Rotmistrzu”, służą z boku i „w ciszy” polskiej rodzinie, samorządności, polityce, są porządnymi pracownikami, szefami firm... Zawsze są do przodu, więcej dają niż dostają i ciągle mają nadzieję, że będą mieli komu przekazać pałeczkę drogi do Wolności. Nie jest łatwo.
Dzisiejszy generał codzienności nie żąda równych warunków. Będąc na stołku, nie może być samodzielny, bo... nie liczy się w bieżącej rywalizacji. Nie zawłaszcza pozycji publicznej do celów prywatnych. Zna swoje miejsce w szyku. Jak jest zbyt dobry i nie da się wynająć - utrącą. A gdy utrącą, robi swoje poza blichtrem i poprawnością.
Marsz dla Rotmistrza to też święto generałów codzienności. Nas, którzy nie bacząc na trudności, robimy swoje, którzy nie mamy żadnego wpływu no to, co robią z naszymi podatkami, jak nawzajem promując się, za nasze pieniądze-podatki, występują przeciwko nam.
Przypomnienie postaci Witolda Pileckiego – ojca, męża, artysty, rolnika, poety, pisarza, żołnierza – wyzwala nadzieję. Udowadnia, że warto być sobą i że, jeśli nie współcześni, to następni będą mieli się na kim oprzeć.
witold k
4 maja 2011
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz