Kontrolują MOK. Znaczy się miejski ośrodek kultury. Mamy jeszcze jedno dziwactwo MZK - miejski zakład komunikacyjny. Były jeszcze inne miejskie... zakłady - fałdy... Są następne... Jest tego sporo.
Znajdziesz tam pochowanych wiecznych urzędników znawców wszelakich... Na to całe dictum proponuję Kartę Miejską.
Wiem. Przepisy, regulacje, granty... koterie i brak czasu na solidne załadowanie taczki (debaty ustrojowej)... Tutaj młodym wspomnę, że swego czasu Edward Gierek wizytując socjalistyczny plac budowy zauważył, że robotnik biega po placu z pustą taczką, zaciekawiony pyta. Przepraszam towarzyszu robotniku, co wy tak z tą pustą taczką... W odpowiedzi słyszy.... towarzyszu pierwszy sekretarzu, taki mamy zapieprz znaczy akord, że nie ma czasu załadować taczki.
Podobnie ma się rzecz z naszymi miejskimi... ośrodkami, zakładami. Mało, zmiana ustroju tu nie pomogła i do spółek także dotarli specjaliści od zbierania diet....
Słyszę, że Paweł Ciszewski jest szefem zespołu kontrolującego MOK. No to. Wyrażę nadzieję, że prócz sprawdzenia zgodności, paragrafów, umów i jak mówią relacji Zespół ustosunkuje się do pomysłu zawartego. w Karcie Miejskiej
Co do MOK. Wtedy, kiedy RM powoływała, te szczypce samorządu, ja wyobrażałem sobie, że MOK to zaplecze merytoryczne, jakie miasto proponuje, w ramach swoich obowiązków lokalnym środowiskom w zakresie kultury. Mamy zakład pracy chronionej i sporo patologii – jak trzeba służę przykładem.
witold k
3 marca 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz