witold k, pon, 2010-08-23 18:45
Zapraszam do wypowiedzi na temat naszej historii z lat stanu wojennego. Jeśli można dłuższe: arty, wpisy, biografie z tego tematu proszę wpisywać jako blog, a tu załączać link. Co trafniejsze i ważniejsze bogatsze w dokumenty, fakty, daty, przeniesiemy do Wikipedii.
19 czerwca 2008
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Pierwszy głos
http://www.trybunalscy.pl/node/237
zapraszam do podjęcia tematu
witold k
Dziękując e-piotrkow.pl za...
Dziękując e-piotrkow.pl i TT za podejmowanie tematu informuję że:
Jeśli nie napiszemy własnej historii, to nam inni napiszą.
NSZZ w Piotrkowie: solidarność czy podziały
Kazimierz Maciołek
Kazimierz Maciołek - początek... spisywania świeżej historii. Przykro ale, pomimo 15 lat od odejścia Kazimierza Maciołka, sprawa jest tak aktualna - jak niegdyś. Obserwuję dzień powszedni i widzę, że i dziś poświecono by swojego dla zachowania "świętego spokoju" - jak wtedy... w 1993. Ekipy się zmieniły (choć Janka) dalej na straży. To co zostało to asekuracja.
witold k
Stowarzyszenie represjonowanych
28 lutego odbyło się pierwsze posiedzenie
witold k
Piotrków Trybunalski jest przerośnięty...
Piotrków Trybunalski jest przerośnięty...
witold k
Narodziny „Solidarności” w Bełchatowie
Narodziny „Solidarności” w Bełchatowie
Może tym razem wątek ożyje.
Może tym razem wątek ożyje. Wątek założony w czerwcu 2008, w wyniku chlapnięcia
Wspomnę jeszcze swoją akcję pod bernardynami, aby wykazać permanentną inwigilację w całym kraju. Gdzie Piotrków gdzie Warszawa?
z okazji 25 rocznicy śmierci księdza Jerzego miałem pokazać, że żyliśmy w państwie milicyjnym. No żyliśmy. Konfidencka notatka z tego co robię po pracy, została włożona do teczki personalnej w miejscu pracy. Notatka naprawdę była podpisana przez kierownika M-32 Jana Pabisa - jakim czortem... Czyżby sam za mną chodził: To raczej nie możliwe, notatkę przyniósł mu konfident. Owszem nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mogę być śledzonym na każdym kroku... Ale, ostentacyjnie nie nosiłem się. Raczej, kontem oka, zobaczyłem zdjęcie księdza na płotku. Przed zamknięciem kwiaciarni – przy ulicy Garncarskiej (budynek stoi do dziś) po prawej jej stronie, idąc od fary, przed Strawą – poszedłem zamówić wiązankę, owszem z biało-czerwonych kwiatów, bez szarf... Na drugi dzień, też przed zmrokiem, poszedłem ją odebrać. Pani przypięła szarfy, bez rozkładnia ich. Szybkim krokiem poszedłem pod kościół powiesiłem rozłożyłem odszedłem.... sekundy.
Okoliczności. W marcu 1985 roku, na skutek dwumiesięcznej przepychanki z piomowską bezpieką odchodzę z pracy w Piomie. To ewenement, w firmie jak mówili zmilitaryzowanej czy jakoś tak – pułkownik, po 13 grudnia był dyrektorem, odchodzę za porozumieniem stron. W najważniejszym etapie tej przepychanki woła mnie do siebie szef produkcji pan Siekierski. Prosi oto abym jeszcze raz przemyślał swoją decyzję o zwolnieniu się z pracy w Piomie. Tłumaczył mi, że jestem młodym ojcem i najprawdopodobniej tyle gdzie indziej nie zarobię, z resztą wątpił czy znajdę pracę. I tu uwaga, po tym, jak zdecydowanie odpowiedziałem mu, że odchodzę pan dał mi moją własną teczkę personalną do reki i kazał iść do konkretnego biura, które w dalszej części miało się zajmować moją sprawą. Ja głuptaś wziąłem teczkę papierową wiązaną tak grubą, że niemożna było jej zawiązać, poszedłem do owego biura a tam kierownik biura właśnie wyszedł. Z nudów, zbyt długiego czekania, zajrzałem do niej. Jaki byłem głupi, że tej teczki w jakiś sposób nie skopiowałem. W IPN jej nie ma. To pierwszy solidaryzujący się ze mną element. Było ich więcej.
Jeśli mówię o rozmowie Polaków o tamtym czasie to mam na myśli rozmowę po pierwsze między tymi co rzekomo po dwóch stronach polskiej barykady. Potem będzie łatwiej.
Po wielu latach, niespodziewanie już po 2000 r spotykam pana Jana Pabisa. Jadę rowerem, skrajem lasu przed Kołem i przypadkiem skręcam głowę w kierunku luksusowej wiaty na tzw. pracowniczej działce i widzę pana Jana jakby wrytego w ziemię - widział mnie wcześniej. Na twarzy rysował się strach z nienawiścią. Przejechałem, tak samo głupio jak przed laty z teczką w rękach. Powinienem zatrzymać się, podejść poprosić o rozmowę. Zapytać co, po co, dlaczego. Pan po kolejnych latach zmarł. Byłem na pogrzebie. Przyjąłem Pana Jezusa za jego duszę.
To oczywiście kosmiczny skrót, tego co działo się w piomie ze mną koło mnie... Każdy z nas aktywnych w tamtym czasie ma w pamięci i papierach elementy, które złożone w całość wiele nam wyjaśni, z tego, co jest dziś. Np. związek byłej bezpieki z bunkrem przy Słowackiego i Kostromskiej. Z co najmniej 1/4 terytorium miasta Piotrkowa.
witold k
Moja wojna z...
Moja wojna z...
Admin
Ci wszyscy...
Moja wojna z...
Admin
którym Junta Wojskowa złamała kariery, odebrała nadzieję, (mnie też i tak jak Piotr wyżej ceniłem postawę niż własne plany bądź nadzieje...) dziś powinni stanowić wezwanie sumienia.
Wedle mojego rozumienia, powinni dawać świadectwo po to aby spece od mamony nie udławili się ową... a nas (reklamożerców) puścili z torbami, stanowimy przecież jedną narodową wspólnotę.
Lokalne jak nazywam "wyrodne dzieci" cześć pieniędzy zrobionych na zmianie ustroju zabezpiecza w betonowym bunkrze. To nasze dzieci zostawią (miast zarobić) tam nasze ciężko zarobione pieniądze. Oni podzielą się z tymi, którzy tutaj sprzedadzą wyroby spoza kraju, wyprodukowane przez innych. Potrzebujemy fabryk nie sklepów.
witold k
Gupa Robocza KK NSZZ"S"
Grupa Robocza KK NSZZ"S" i Solidarność Wojenna
ZChN w Piotrkowie
ZChN w Piotrkowie
witold k
Wyspy Woności
Wyspy wolności – duszpasterstwo zawodowe
witold k
Komentarz przeniesiony z innej debaty
....Panie Jacku
napiszę pewne rzeczy, które mogą być różnie interpretowane. Sen z powiek mi spędza rzecz jedna, bo uważam sytuację taką jaka ona jest, za... nie wiem jak ją nawet nazwać. Czy prawdą jest, że w chwili "interny" źle się Pan odnosił do Towarzyszy niedoli swojej, co jest opisane w książce, nie będę podawał nazwy, bo może byłbym posądzony o kryptoreklamę.
Oczywiście nie widzę żadnych powodów tego, ażeby Pan, Panie Jacku pisał na stronie trybunalscy.pl. Natomiast co mnie najbardziej interesuje... PRAWDA. Mogę na tej stronie,... co mnie z resztą cieszy ... do tej pory, pisać to, co uważam... za prawdę i za wielki sukces tej strony ponieważ pojawiają się faktycznie coraz inne wpisy.
Paweł
Admin
Grupa Robocza III
Grupa Robocza KK (część III)
witold k