Skip to main content

Tamten dzień – 10 kwietnia 2010 roku

portret użytkownika Z sieci

Wiadomość o katastrofie polskiego samolotu, na którego pokładzie delegacja władz naszego państwa leciała do Smoleńska na uroczystości w Katyniu dotarła do mnie w studio telewizyjnym. Po raz drugi zdarzył mi się taki przypadek. Po raz pierwszy było to 11.września 2001 r. Wtedy relację z ataku na słynne „nowojorskie wieże” oglądałem w studio TV Polsat w Warszawie. Tym razem szok był porównywalny, ale ból bez porównania większy. Nie tylko dlatego, że wiele spośród Ofiar tej katastrofy znałem osobiście (w tym prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego) ale także dlatego, że tym razem śmierć ponieśli członkowie najwyższych władz Polski oraz dowódcy naszych sił zbrojnych. Cała Polska pogrążyła się w żałobie. Wszyscy byliśmy w szoku. Ogłoszenie Żałoby Narodowej było oczywiste. Flagi narodowe opuszczono do połowy masztów lub przybrano kirem. Wyłożono Księgi Kondolencyjne – także w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi. Rozmowy nie tylko w mieszkaniach, ale także w autobusach, tramwajach i w przedziałach pociągów dotyczyły tej niesłychanej tragedii. Palono znicze przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Początkowo była nadzieja, że niektórzy członkowie naszej delegacji są żywi. Ale i ona zgasła wobec nowych faktów. Byłem wówczas członkiem Kapituły Orderu Odrodzenia Polski powołanym przez Lecha Kaczyńskiego. Zebraliśmy się na specjalnym posiedzeniu, by opracować wnioski o odznaczenie Osób, które przecież poniosły śmierć w służbie naszej Ojczyźnie.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

10 kwietnia 2024

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak