Co roku z okazji kolejnej Rocznicy Wprowadzenia stanu wojennego, czyli wybuchu wojny „Jaruzelsko-polskiej”, media zamieszczają wspomnienia różnych osób z ich doświadczeń tego dnia. I zawsze Szanowni Redaktorzy płci obojga opowiadają o swojej wielkiej krzywdzie – bo nie obejrzeli teleranka. Jakoś nie zdarzają się w tych wspomnieniach tacy, którym „panowie milicjanci zabrali tatusia, a mamusia potem bardzo płakała”, ani tacy, którzy wspominali, że „tatuś/mamusia nie wrócili do domu, bo byli na strajku i stamtąd wzięli ich do aresztu”. Zaczął się we mnie budzić niepokój: czyżby nasze „wolne media” zostały zdominowane przez dzieci „postkomuny” oraz tzw. „niezaangażowanych”… A co z dziećmi „solidarnościowców”? Tych, którzy nam tę Polskę z komuny wyrwali, zdobyli nam wolność i niepodległość oraz uwolnili media od bolszewickiej cenzury? Ich głosu nie usłyszymy?
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
14 grudnia 2023
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz