Poniżej fragment moich „Uwag wstępnych”
Jest kilka sformułowań powtarzanych uporczywie w środkach masowego przekazu. Pierwsze, to „karnawał Solidarności”, drugie to (znacznie rzadziej) „bal na Titanicu”. Pierwsze sugeruje, że okres od końca sierpnia 1980 r do 13 grudnia 1981 był czasem radosnego świętowania uzyskanej wolności, bez gniewu, frustracji i lęków, ale i beztroskiego w swej istocie. To określenie okresu 16 miesięcy – od wybuchu solidarnościowego Strajku w Stoczni Gdańskiej w połowie sierpnia 1980 aż do proklamowanie przez władze PRL stanu wojennego w połowie grudnia 1981 – jako radosnej bezmyślnej zabawy „pachnie mi” aparatem propagandy SBcko-PZPRowskiej. Oczami wyobraźni widzę różnych „goebbelsów stanu wojennego” w twórczej pracy nad propagandowym pomniejszeniem wydarzeń, które w swej istocie były narodowym powstaniem, które przybrało instytucjonalną formę związku zawodowego.
Tamto określenie owego okresu w taki właśnie sposób jest dziś propagowane przez „sieroty po PRLu” w środkach masowego przekazu. Podchwycili je, niestety, także niektórzy historycy, których o postkomunistyczne sympatię nie sposób posądzić oraz poczciwi głupcy.
Najczęściej po naszej stronie używają tego określenia osoby, które wtedy miały po kilka lat i byli przez rodziców chronieni przed „okrucieństwami i niebezpieczeństwami” otaczającej nas rzeczywistości.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
6 grudnia 2022
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz