7.listopada minęła „okrągła”, bo 105. Rocznica Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Za PRLu była to rocznica bardzo ważna. Wprawdzie nie było dnia wolnego, ale były obchody z czerwonymi flagami na ulicach i akademiami „ku czci” w szkołach. I oczywiście pełno kłamstw i pominięć. Najbardziej bezczelnym było to, że to owej rewolucji Polska zawdzięcza niepodległość. Bolszewicy byli mistrzami propagandy. Owszem deklarowali prawo narodów do samostanowienia ale zbrojnie tłumili wszelkie aspiracje różnych narodów w tym względzie. Ich prawdziwe intencje w stosunku do Polski (ale i innych krajów Europy) w całej pełni ujawnili w wojnie, która „po trupie Polski” miała im otworzyć drogę na Zachód. I w konsekwentnych działaniach Stalina w 1939 i w Jałcie. W trwającym dziesięciolecia zniewoleniu naszej Ojczyzny. Historyk mógłby powiedzieć, że był jakiś związek między Rewolucją a naszą Niepodległością. Jej odzyskanie przez Polaków, prócz ofiary krwi oraz skutecznych zabiegów dyplomatycznych wymagało jeszcze jednego: upadku mocarstw, które Polskę między siebie podzieliły. Niemcy i Austria zostały w I wojnie światowej pokonane i już o losach naszego narodu decydować nie mogły. Ale Rosja przystąpiła do niej jako sojusznik koalicji, która ostatecznie wojnę wygrała i decydowała o nowym europejskim ładzie. Rewolucja sprawiła, że się z tej koalicji wyłączyła. Paradoksalnie – Niemcy też miały w tym swą zasługę. To niemiecki wywiad „przemycił” Lenina do Rosji z zadaniem rewolucyjnej dywersji na tyłach armii rosyjskiej. Ale o tym na szkolnych akademiach nie mówiono, w prasie nie pisano, na lekcjach historii milczano.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
9 listopada 2022
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz