Czy nikt nie poinformował Ukraińców, że na terenie polski obowiązuje polskie prawo?

Dla pełnej jasności: całkowicie potępiam rosyjską agresję i modlę się o zwycięstwo Ukrainy. Współczuję uciekinierom z bombardowanych i ostrzeliwanych miast i wiosek naszego sąsiada. Wzburzenie mnie ogarnia, gdy słyszę wypowiedzi „ostrożnie wyważone” przywódców Europy Zachodniej. Wspieram uchodźców materialnie. Uważam jednak, iż nie wolno na szwank narażać godności naszego państwa wobec owych uciekinierów ani wzbudzać frustracji Polaków. Takie myśli kłębiły mi się w głowie, gdy do tramwaju w Łodzi wsiadło kilkoro Ukraińców w różnym wieku i różnej płci – i tylko jeden (ewidentnie mający katar) miał założoną maseczkę. Polacy siedzieli w maskach, z głośnika powtarzano informację o „konieczności zasłaniania ust i nosa maseczkami w pojazdach komunikacji miejskiej”. Ktoś – osoba mniej-więcej w moim wieku – zapytał jednego z ukraińskich kilkunastolatków, dlaczego nie założył maseczki. Tamten uprzejmie się uśmiechnął i poinformował, że jest Ukraińcem. I już. Czy nikt nie poinformował Ukraińców, że na terenie Polski obowiązuje polskie prawo? I czyżby w ramach ich wyposażania w różne dobra potrzebne do życia nie dawano im maseczek? W końcu to groszowy wydatek. Bardzo obawiam się, że zaszczepianie gościom przekonania, że mają więcej praw niż gospodarze może się źle skończyć dla naszych stosunków z Ukraińcami.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

21 marca 2022