Przykład odwrócenia kota ogonem

Jacyś posłowie zaproponowali ustawę pozwalającą pracodawcy zapytać pracownika czy jest zaszczepiony. Po czym… wycofują podpis pod projektem jako projektem szkodliwym godzącym w prawo i wolność obywatelską.

To problem złośliwości Stwórcy, który jednemu ze swych stworzeń dał rozum… brzytwę.

Owszem. Można się domyślać, że kiedyś ustawodawca nakaże - wskaże godziny wypróżniania się. W podartych portkach ludzie już chodzą, naznaczają się tatuażem i to nie przez zalecenie ustawodawcy a szyderstwo, kpinę mających nas za stado…

Po pierwsze. Każdy ma obowiązek dbania o swoje zdrowie zatem pracodawca o pracowników także bo to w jego interesie. Kodeks karny Mojżesza nazywa (brak troski o zdrowie) to grzechem - przestępstwem.

Problem jest zupełnie gdzie indziej. To z tego innego powodu projekt ustawy musi być wyrzucony. Sytuacja jest taka, że nie wiemy jakie będą konsekwencje długofalowe u zaszczepionych i u niezaszczepionych. W interesie podlegających wyludnieniu jak i wyludniających jest zachowanie obu przypadków.

Wplatanie tutaj jakiś praw, godności obywatelskiej, to kosmiczny bełkot. Moim prawem jest zaszczepić się to forma mojej godności, kolejna forma służby; jak, jako królik doświadczalny. Inny królik nie szczepiąc się wykonuje ten sam pozytywny ruch.

Co ze zbiorowością np. w pracy. Jasne; władza każe się szczepić – płaci za to. Zatem. Niezaszczepieni sami płacą za ekstra stanowiska pracy dla siebie. Jeśli koszt przekracza jego możliwość prosi zaszczepionego kolegę o pomoc finansową. Jeśli nie ma chętnego odchodzi z pracy. Idzie do innego obozu koncentracyjnego – miejsca, firmy, pracy, niezaszczepionych. Jeszcze takich nie ma?

Przypomnę. Chorych na trąd zakopywano po szyję, rodziny donosiły im jedzenie podawali je aż do śmierci. Po czym lek wynaleziono… nie wiem ilu było (jest) chętnych do niespożywania leku. Obecne leczenie to ca poł roku.

witold k

19 listopada 2021