Skip to main content

Tak się dzieje w Ameryce

portret użytkownika Z sieci

Kilka dni temu w szpitalu więziennym w USA zmarł Bernard Madoff. Miał 82 lata i chorobę nerek. Odsiadywał bardzo długi wyrok – bez szans na wolość. Pod koniec r. 2008 został aresztowany, a w 2009 skazano go na 150 lat więzienia. 150 lat. Dziś jego nazwisko niewiele już znaczy, ale na początku naszego stulecia zasłynął jako twórca i realizator największej w historii świata „piramidy finansowej”. Konstrukcja „piramidy” opiera się na prostym pomyśle: ci, którzy wchodzą wcześniej, zarabiają dzięki wpłatom tych, którzy dołączają później. „Piramida” przynosi dochody uczestnikom, dopóki nie zostanie ujawniony jej mechanizm i póki jest zdolna pozyskiwać nowych uczestników. Zasadnicze znaczenie ma ZAUFANIE do instytucji i osób, które nią kierują. Każda „piramida” – z natury rzeczy – musi się skończyć katastrofą. Choćby dlatego, że dla swego istnienia i działania potrzebuje coraz większych przyrostów liczby uczestników. Na ogół załamuje się wcześniej – gdy pojawią się podejrzenia co do wypłacalności. Madoffowi udało się stworzyć instytucję finansową, która zyskała ogromne zaufanie w społeczeństwie. Swoje środki zaangażowały w niej banki o światowej renomie (np. PNB Paribas, Citigroup, JP Morgan, Bank of America i in.), Uniwersytet Columbia w N.Jorku, Fundacja Eliego Wiesela, a także gwiazdy filmu amerykańskiego, jak John Malkovich, Kevin Baconi i Kyra Sedgwick oraz Fundacja Stevena Spielberga. Wśród jego klientów znalazły się zarówno fundamentalistyczne organizacje chrześcijańskie z Południa USA jak i fundacje ortodoksyjnych żydów z Izraela. Był to, jak widać, biznesmen o nienagannej opinii i wielkiej sile przekonywania. Biznes załamał się w r. 2008. Gdy zaczęły się pierwsze wątpliwości uczestników tego biznesu i pierwsze próby wycofania środków, rodzina Madoffa podjęła „jedynie słuszną” decyzję: syn Bernarda Madoffa złożył doniesienie, twierdząc, iż od ojca dowiedział się, że cały interes oparty jest na nieuczciwych podstawach. Uniknął oskarżenia o współudział w oszustwie i konfiskaty swego majątku. Majątek B. Madoffa i jego żony został zlicytowany. W sumie oszukanych zostało co najmniej 37.000 osób w 136 krajach. Łączna kwota oszustw sięgnęła 68 mld $. Bernard Madoff przyznał się do winy i przepraszał, ale nie uniknął wyroku gwarantującego, że na wolność już nie wyjdzie. Władze USA dokonały jeszcze jednej operacji: zorganizowana została fundacja, z której środków skompensowano część utraconych dochodów uczestnikom piramidy. Środki ściągnięto z tych, którzy na „piramidzie” zarobili, bo się z niej wycofali wystarczająco wcześnie. Widoczne woleli uniknąć oskarżeń o „współudział w spisku”. A co z „naszym” Amber Goldem?

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

19 maja 2021

5
Ocena: 5 (1 głos)
Twoja ocena: Brak