Na tak zadane pytanie trudno jest odpowiedzieć w chwili obecnej, choć wielu z pewnością podzieli zdanie Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: “Bardzo mnie niepokoi, że został on Ministrem Finansów. Nie potrafię zrozumieć, jak ten bardzo majętny człowiek, zajmujący się sferą rynków finansowych, co jest delikatnym określeniem spekulacji finansowej, został ministrem”.
Ze zdaniem Kaczyńskiego można się zgadzać lub nie, ale faktem jest, że Jacek Rostowski, a właściwie Jan Vincent Rostowski, urodzony w Londynie, wywodzący się ze środowiska polskiej emigracji, nie zna realiów “Kraju nad Wisłą”. Przez lata pracował jako wykładowca angielskich uczelni wyższych, a ostatnio jako dziekan Wydziału Ekonomii na Uniwersytecie Europy Środkowej w Budapeszcie, choć nie posiada nawet stopnia naukowego doktora. W latach 1989-1991 pełnił funkcję doradcy ekonomicznego ówczesnego Ministra Finansów Leszka Balcerowicza, a następnie w latach 2002-2004 był doradcą Prezesa NBP. W sprawach polityki makroekonomicznej doradzał również rządowi Federacji Rosyjskiej. Jacek Rostowski posiada podwójne obywatelstwo, ale na krótko przed nominacją na Ministra Finansów rządu RP nie posiadał nawet polskiego nr NIP ani PESEL.
Czy taki “światowej klasy fachowiec” zna problemy Polaków?
Czy będzie dbał o polski interes?
Czy funkcja, którą pełni, będzie tylko kolejną notą w jego ciekawym życiorysie?
Zb.Ziemba
27 marca 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Kiedyś zza Buga
podsyłali nam ministrów. Potem. Radek dobrze ożenił się... Pojechał zrobić parę zdjęć do Afganistanu i stołki ma. Pamiętam na początku polskich przemian. We francuskiej ekipie sterującej w Polsce upadek PRL-u padło "Jak to nie macie kandydata na prezydenta. Przecież p. Geremek tak dobrze mówi po francusku."
A przy okazji. Komandosi (po rozwiązaniu Klubu Krzywego Koła) młode „michniki” latali wyczarterowanym samolotem do Francji po kolejne wytyczne. Wcześniej Stasia Gierek do fryzjera też do Francji latała. Edwarda sadzali w wygodnych fotelach żeby podpisywał kolejne lichwiarskie pożyczki dla PRL-u.
witold k
Bardzo dobrym min. finansów
była Pani Gilowska, która wcześniej przeżyła kawał czasu jako prominentna osoba PLATFORMY! Pan Rostowski ma kwalifikacje, żeby być ministrem na miarę swojej poprzedniczki, byłej partyjnej koleżanki! To, że ktoś jest majętny, działa na jego korzyść i tym bardziej predystynuje go do pełnienia obowiązków ministra finansów! Rosjanom mądrze doradzał, wówczas Rosja bogaciła się w szybkim tempie! Pan Rostowski wie co to znaczy "nie popychać rzeki",
ale niestety nie jest tak silną osobowością jak Pani Profesor
Zyta Gilowska i ulega "popychaczom"!
Problemem Polaków jest miłość do socjalizmu. To chyba dobrze, że to nie jest problem również Pana Rostowskiego!
Piotr Korzeniowski
Jakim ministrem...
odpowieź krótka żadnym , to jest proteza od finansów.