Skip to main content
portret użytkownika Z sieci

Juan Guaido jest Przewodniczącym Parlamentu Wenezueli – drugą lub trzecią (bo tam jest Prezydent i Wiceprezydent) w tamtym państwie. Prezydentem Wenezueli jest Nicolas Maduro. Nie cenię tego komunisty, który doprowadził kraj o największych udokumentowanych zasobach ropy naftowej na świecie do ruiny i katastrofy społecznej. Ale tak sobie Wenezuelczycy wybrali. Wybrali też Parlament, w którym przewagę ma opozycja. I Przewodniczącym tego Parlamentu został polityk opozycji, ów właśnie Juan Guaido. Jakaś demokracja więc tam istnieje. Maduro cieszy się poparciem armii, Guaido – poparciem parlamentu. Guaido ogłosił się tymczasowym Prezydentem Wenezueli. Maduro uznawany jest za Prezydenta przez Rosję, Chiny, Kubę i kilkadziesiąt innych krajów. Guaido cieszy się poparciem USA i UE oraz kilkunastu innych krajów. Pośpieszyła też z uznaniem Polska. Grupa Wyszehradzka podzieliła się. Uważam, że nasz MSZ popełnił błąd i wziął udział w niebezpiecznym eksperymencie. Żeby było jasne – nie uważam Maduro za godnego swego urzędu. Czymś innym jest jednak wspieranie opozycji (jestem za), a czymś innym „ustanawianie władz”. To bardzo niebezpieczny precedens. Także dla Polski. Wyobraźmy sobie, że ta czy inna Trzecia Osoba w Państwie dokona u nas podobnego kroku przy poparciu „totalnej opozycji”. I dostanie „symetryczne” uznanie – Rosji, Chin i Kuby… A może i UE… I po co nam to było?

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

18 lutego 2020

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak