Rząd i klub PiSu chwalą się osiągnięciem zrównoważonego budżetu. Bez potrzeby. A poza tym należy pamiętać, że część wydatków finansowana jest ze środków pozabudżetowych, a i sama wielkość dochodów budżetowych zależy od decyzji, na które rząd nie ma bezpośredniego wpływu (np. na zysk jaki miałby przekazać NBP). Owszem rząd musi (w przeciwieństwie do Francji) utrzymywać deficyt w ryzach określonych Układem z Maastricht. Aż tyle i tylko tyle.
To jest „kaganiec” założony na politykę gospodarczą , a nie jej cel. Celem jest zapewnienie wzrostu gospodarczego kraju i dostatku jego obywatelom oraz zmniejszanie bezrobocia. Bardzo ważnym celem jest dbałość o bezpieczne granice i ulice. Polityka budżetowa ma tym celom służyć, a nie być celem samym w sobie. Wystarczy więc, by rząd w projektowaniu budżetu nie przekraczał kryteriów z Maastricht, chyba, że realizacja ważnych celów (np. obrony kraju) stanowczo by tego wymagała. Rząd ma niewątpliwe zasługi. Dochód wytwarzany w naszym kraju rośnie, dokonuje się podnoszenie dochodów obywateli niżej uposażonych – zarówno pracowników jak i emerytów.
Bezrobocie spada, realizujemy wymagane uzgodnieniami NATO wysokości wydatków na obronę granic, Polacy czują się bezpieczni w swoich miejscach zamieszkania, a inflację utrzymujemy w rozsądnych granicach. I to jest świadectwo realizacji ważnych celów narodowych i społecznych naszego kraju. I tym rząd się chwalić powinien i to zasługuje na najwyższe uznanie. I niech to akcentuje. Bo gdy wzrost gospodarczy wygaśnie (a taka perspektywa nie jest wykluczona), to rząd POWINIEN realizować cele bezpieczeństwa gospodarczego, społecznego i militarnego przy rozsądnym deficycie.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
15 lutego 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz