Po: Zorzy II, Grupie Moszczenickiej, Piomie będzie o DLP (Duszpasterstwo Ludzi Pracy) u nas w PT to Ojcowie Jezuici odpowiedzieli pełną garścią na potrzeby ludzi i patetycznie nazywając - Ojczyzny.
W DLP wylądowałem w 1985 roku. Jak rozumiem, Ci, którzy z boku przyglądali się mojej postawie w Piomie i po moim odejściu z niej; nie mieli wątpliwości, co do mojego miejsca w politycznym szyku tamtego czasu. Do DLP osobiście zaprosił mnie ówczesny lider Solidarności z Piomy pan Jacek Tworkowski.
Do meritum.
Wiele razy ten temat wskazywałem opisywałem. Junta Wojskowa spychając swoją opozycję - tak hurtowo (nie mówię o swoich wtedy agentach) – wytworzyła przepaść, lukę, pustkę, na którą Kościół w tamtym czasie odpowiedział formą pozwalającą katolikom na dalszy swój rozwój i na noszenie nadziei na jutro.
Jasne było, że wśród ludzi przygarniętych są wszyscy, którzy przyjdą… a których nie odrzucą inni już przygarnięci. Jasne, że Ci drudzy nie mieli takiej wiedzy, jaką mają inni. Dam tu przykład osoby, o której wiedzieliśmy, że z ubecji (przestawał w kwiaciarce), który, po latach do dziś służy katolickiej sprawie. Owszem wyjątek. Przypominam tutaj ostrzeżenie Urbana na temat tego, że Kościół kiedyś zapłaci za ludzi, których przygarnia, a którzy z nim nic nie mają wspólnego. No i zapłacił – płaci. Nie mówię tutaj o wkładaniu do seminariów (w szczelności USA) późniejszych liderów LBGT+ Mowa o całej gamie postaw, które odnajdziemy po wszystkich stronach obecnego konfliktu.
Jeszcze jaśniejsze było to, że wśród działaczy świeckich funkcjonują członkowie struktur podziemnych opozycji ze szczególnym miejscem dla Solidarności i u nas Endecji. Byłem tam, tym, który pracował na kilku frontach…
Po pierwsze i najważniejsze, które szybko oddałem dla: Solidarności w Energetyce, Grupie Roboczej Komisji Krajowej, półtajnych władz Solidarności PT - to Krąg Dzieci i Młodzieży przy DLP. Szkoda, że o tym nie wiedzą współcześni młodzi ludzie.
Za mój największy (wspólny dla całego DLP) wkład w tamten czas w PT i DLP zaliczam moją postawę w Piotrkowskiej Pieszej Pielgrzymce. To było poruszenie, które bez słowa wpisywało się we współpracę - w pracę naszego Autorytetu - księdza Remigiusza Wysokiego. Bezpiekę rozgrzewało do czerwoności... Nam dawało Nadzieję.
A! Pielgrzymka Ludzi Pracy...
witold k
29 sierpnia 2019
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz