Wiek XX podał w wątpliwość tabu obowiązujące od niepamiętnych czasów: w czasie wojen nie zabija się kobiet i dzieci. To się skończyło, bo gdy kobieta bierze broń, by zabijać, to jest żołnierzem, a nie kobietą. Bo gdy dziecko bierze broń, by zabijać, to jest żołnierzem, a nie dzieckiem. I przeciwnicy (czy wrogowie) mają moralne prawo do ich zabijania w walce. Dlatego, gdy patrzę w Warszawie na pomnik „Małego Powstańca” z bronią i w za dużym hełmie, to myślę o odpowiedzialności tego, kto na to pozwolił. Gdy odwiedzałem Cmentarz Orląt we Lwowie, to zadawałem sobie pytanie – gdzie byli dorośli, zdrowi Polacy, którzy w tym mieście stanowili potężną grupę ludności?! Dlaczego broń wzięli uczniowie i gimnazjaliści, z których niektórzy mieli ledwo po 10 lat, a wielu ledwo 14?! Ten pomnik w Warszawie i ten Cmentarz we Lwowie to świadectwa nie tylko bohaterstwa dzieci – także świadectwa hańby dorosłych mężczyzn.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
22 listopada 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz