Pani Prezydent m. Stołecznego Warszawy rozwiązuje legalną manifestację oraz nie pozwala na defiladę wojskową w centrum miasta w Rocznicę Bitwy Warszawskiej – Dniu Wojska Polskiego. Pan Prezydent Gdańska nie życzy sobie władz państwowych na Westerplatte 1. Września. Oboje zdają się zapominać, że Warszawa i Gdańsk są miastami polskimi leżącymi na terenie Polski. Sądzę, że nie tylko w mojej głowie rodzi się wątpliwość, czy samorządy nie otrzymały zbyt wiele uprawnień, skoro mogą lekceważyć wolności konstytucyjne do zgromadzeń, manifestacji i wypowiedzi oraz kwestionować prawo władzy państwowej do organizowania obchodów Świąt Państwowych. Piszę te słowa z prawdziwą przykrością jako były Prezydent m. Łodzi. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mógłbym rozwiązać manifestację organizowaną np. przez postkomunistów albo nie dopuścić do głosu wojewody z SLD czy z Platformy… Pamiętałem i pamiętali w tamtym czasie „ojcowie i matki” wielkich miast, polskich metropolii, że jesteśmy obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej i że nasze miasta stanowią część terytorium naszej Ojczyzny. Jeśli obecnie Prezydenci dwóch wielkich miast mogą skutecznie naginać prawo wedle swego widzimisię, to Władza Ustawodawcza Polski nie może przejść wobec tego obojętnie. Doczekają się nowych przepisów w ustawie samorządowej. Szkoda, ale Polska i interes narodowy są ważniejsze niż ego Prezydentów wielkich miast.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
16 sierpnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz