Czy pamiętacie Państwo przebój zespołu PIERSI z r. 1992 pt. „ZChN już się zbliża?” No to przypomnę:
Ksiądz proboszcz już się zbliża; Już puka do mych drzwi; Pobiegnę go przywitać; W mym ręku wino drży; O szczęście niepojęte; Ksiądz sam odwiedza mnie; Sąsiedzie wspomóż rentą; Bym mógł pokazać się; W spiżarni trzymam koniak; W lodówce wódki dwie; Pobiegnę po kieliszki; Ksiądz lubi napić się; O szczęście niepojęte; Ksiądz wypił flaszki dwie; Sprowadzę go po schodach; Bo sam wywróci się; Ksiądz wziął do ręki kredę; Napisał K plus M plus B; Na dole ministranci; Już niecierpliwią się; Otwieram drzwi Toyoty; Ksiądz proboszcz chwali mnie; W swej Nysce policjanci; Życzliwie śmieją się; Ksiądz ruszył z piskiem opon; Nie zdążył uciec kot; Zahaczył światłem o słupek; I wyrżnął bokiem w płot; Ach płaczą parafianie; Co widzieli wypadek ten; Toyota dużo kosztuje; Znów trzeba dać na mszę. Na, na, na, na, na, na,
Piosenka ta, śpiewana na melodię uroczystej pieśni kościelnej „Pan Jezus już się zbliża…” była wielkim prezentem dla lewicy postkomunistycznej i odegrała znaczącą rolę w jej świetnych wynikach wyborczych w r. 1993. Po latach ów twórca i lider, Paweł Kukiz, oświadczył, że zaprzestał wykonywania tego utworu, gdy stwierdził, że daje wielką uciechę SLDowcom. Bronił jego treści twierdząc, że opisał w niej konkretny fakt z życia. Umieścił piosenkę w swym albumie „My są już amerykany”. Na temat antykościelnego charakteru piosenki i bluźnierczego wykorzystania melodii pieśni eucharystycznej nie wypowiedział się.
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Przyjmijmy, że p. Poseł rzeczywiście – jak to oświadczył – opisał rzeczywiste wydarzenie, którego był uczestnikiem. Ksiądz – jak wynika z opisu – był alkoholikiem. Autor tekstu wiedział o tym i przyjmując księdza „na kolędzie” (przyjechał z ministrantami, napisał K+M+B nad drzwiami) postanowił „spić go”. Od razu pobiegł po kieliszki „bo ksiądz lubi napić się”. Gdy już ksiądz wypił dwie flaszki, sprowadził go do samochodu. Nie wiedział, że może dojść do wypadku, nawet śmiertelnego? I przy tym jeszcze jedna sprawa: żadne prawo nie nakazuje przyjmowania księdza alkoholem. Ani nawet zwyczaj. Chyba, że ksiądz jest przyjacielem przyjmującego… Ale wtedy bierze się odpowiedzialność (jako gospodarz i przyjaciel) za skutki takiego poczęstunku. A tu ponadto mamy do czynienia z czymś bardzo brzydkim: z prowokacją, demaskacją i zamiarem ośmieszenia. Nie ma w tym ani przyjaźni, ani nawet uczciwości. Do tego też p. Poseł nigdy się nie odniósł.
W kolejnych latach p. Poseł był kolejno – ulubieńcem Platformy i członkiem komitetu Donalda Tuska, brał udział w marszu ONR i ogłosił poparcie dla Marka Jurka jako kandydata na Prezydenta RP. Teraz Marek Jurek, kiedyś jeden z najbardziej radykalnych członków założycieli i liderów ZChN ogłosił sojusz wyborczy z KUKIZ’15 Długa i nieprosta droga. Ile na niej jeszcze niespodzianek?
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com
18 maja 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz