III referendum postępuje i zmienia (diametralnie) konsekwencje upadku PROM-u. "III referendum” to nick trzeciej operacji, jakiej jest poddana koteria stworzona przez Mariana Be. Operacja jest trudna, bo trzon koterii to podebrani osobnicy ze wszystkich stron: politycznych, ideowych, gospodarczych - przebogatej różnorodnej piotrkowskiej wspólnoty. Budowanie owej wspólnotowości u zarania (1994 roku) rozpoczęło się w toksycznych okolicznościach i zabrnęło w pułapkę bez wyjścia. W 1998 roku nie miałem wątpliwości, że z pozycji mandatu radnego nic już więcej nie mogę osiągnąć. Lepiej zamiast żołdy brać - to dawać (powołanie i utrzymywanie internetowego portalu).
Niestety. Nie pojawili się zręczni, którzy ukierunkowaliby liderów i aparat urzędniczy w kierunku zgodnym z oczekiwaniami podatnika i ustawodawcy. Szybko okazało się, że aparat (administracja) to chroniony obóz pracy, w którym oddziałowy jest ubezwłasnowolniony... Wyobrażałem sobie (przed tym ostrzegałem), że w swej większości solidny aparat urzędniczy zostanie obiektem żartów, kawałów, podsmiechujek. Tak by było, gdyby czasem dokonywano choćby pozorowanych, personalnych zmian. Mowa o kadencyjności. Niestety! To moja pierwsza i najważniejsza pretensja do moich ideowych i politycznych uczniów, których wielu znajduję - na samorządowych pensjach i żołdach. Od ca 22 lat mają dominującą pozycję w Samorządzie. Jest to czas, w którym mógł powstać oryginalny, korzystny dla Rzeczypospolitej przykład służby, pracy, realizowanych w praktyce projektów odkomuszających głowy i budżety. Zmarnowany czas.
Niestety! Podśmiechujki, jak nazwałem, (nieuniknione) to nieważny element zapewne w wielu przypadkach krzywdzący, niczym jednak przy personalnych atakach, jakie już były i będą. Może i ja powinienem owe miękkie podbrzusze PROM-u wykorzystywać? Nie robiłem tego, licząc na rozbudowanie mojej formy krytyki do obszaru, który skutecznie by wpływał na rozrastające się patologie. Wskazywałem na:
Zachowanie Krzysztofa Chojniaka w przykładowej sprawie oznakowania posesji, czy ograniczania dostępu do informacji publicznej, pokazuje w całej rozciągłości postać z realiów, które powinny odejść wraz z PRL-em. Więcej. Kolega z koterii (radny) pokazał drobnym opróżniaczom rondelka, jak się zachować w sytuacji i jest potencjalnym spoiwem z nową siłą w RM.
Upadek postępuje i rozszerza falę na obszary, które mogą okazać się samounicestwieniem tych dobrych zmian, okoliczności, zjawisk, na które przenosi się siłą bezwładu. Oczekiwana nadzieja – tu uwaga niesprecyzowana. Zataczamy koło!
witold k
14 października 2016
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz