Postulat uproszczenia systemu podatkowego i obniżenia danin jakie musimy odprowadzać na państwo podnoszony jest od lat. Do tej pory stanowił on domenę ugrupowań politycznych zabiegających o głosy wyborców. Zazwyczaj jednak działo się tak, że gdy tylko ugrupowania te zdobyły władzę, ów postulat, w kampaniach wyborczych lansowany jako najpilniejszy, spychany był na dalszy plan, bo nagle okazywało się, że jest tysiąc ważniejszych spraw, a podatki mogą poczekać.
No i tak czekały sobie dotąd, dopóki wielcy „obniżacze” nie uznali, że czas najwyższy podatki … podwyższyć. Polityka PO w kwestii chociażby VAT czy akcyzy jest tego najlepszym przykładem. Premier Tusk kilkakrotnie, podczas swoich rządów, podwyższając podatki twierdził, że to tylko na chwilę, że to prowizorka. Ta prowizorka trwa już od kilku lat, natomiast były premier, teraz już jako przewodniczący Rady Europejskiej, nie jest już zobowiązany do dotrzymywania jakichkolwiek obietnic składanych w jednej z unijnych prowincji, czy nawet wpływania na bieg wydarzeń w tej prowincji, gdyż mógłby być posądzony o stronniczość i prywatę.
Na szczęście postulat obniżki podatków wraca. I dobrze, gdyż to jeden z kluczowych warunków do tego, by polska gospodarka złapała wreszcie głębszy oddech. Tym razem – ku zaskoczeniu wielu – płynie on z kręgów nie partyjnych lecz związkowych, z NSZZ „Solidarność”. Związkowcom przyświeca idea rozwoju polskiego przemysłu i bardzo słusznie skonstatowali oni (najwyższa pora!), że kluczem do tego może być właśnie prosty system podatkowy oraz obniżenie podatków. Co proponują związkowcy? Między innymi obniżenie w ciągu najbliższych trzech lat akcyzy na energię aż o 50 proc. Ich zdaniem, to warunek, by polski przemysł stał się bardziej konkurencyjny. Ponadto „Solidarność” chce obniżki podatku VAT, w ciągu trzech lat do 18 proc. A obniżkę zacząć trzeba już od przyszłego roku. W ślad za niższym VAT powinna iść również obniżka podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Szkoda, że związek nie proponuje całkowitej likwidacji tej daniny, no ale na początek dobre i to. Zlikwidować natomiast należałoby – zdaniem „Solidarności” - podatek od przedsiębiorstw CIT i ewentualnie wprowadzić podatek obrotowy. Główny cel jaki przyświeca związkowcom w tym przypadku to ofiskalizowanie sieci wielkopowierzchniowych, płacących – jak twierdzą - część podatków w rajach podatkowych.
Niedawno jeden z ekspertów OPZZ zaproponował wprowadzenie w Polsce 95-procentowego podatku dochodowego. Całe szczęście postulaty związkowców z „S” idą w całkowicie przeciwnym kierunku. Dokument, który mówi o nowych pomysłach związkowców, ma być lada dzień upubliczniony (na razie wspomniały o nim nieliczne media) i miejmy nadzieję, że „Solidarności” nie zabraknie konsekwencji, by już wkrótce głośno domagać się ich realizacji. Dla dobra nie tylko związkowców, ale wszystkich Polaków.
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl
29 października 2014
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz