Skip to main content

Czy Ameryka się zatrzęsie?

Serwis internetowy Independent Trader zajął się analizą możliwego rozwoju sytuacji w Stanach Zjednoczonych w związku z opóźnieniem się uchwalenia nowego budżetu oraz zbliżaniem się terminu, do którego Kongres powinien wyrazić zgodę na zwiększenie limitu zadłużenia państwa. Termin ten mija 17 października 2013 roku.

Autor bloga podkreśla, że Stany znalazły się w trudnej, jeśli nie tragicznej sytuacji. Jak pisze Independent Trader, ponad 50 mln Amerykanów pobiera kupony na żywność, a 110 mln korzysta z różnego rodzaju pomocy rządowej. Bezrobocie liczone metodologią stosowaną w Europie przekroczyło 23%. Wszystko w sytuacji zerowych stóp procentowych oraz wtłaczania do systemu ponad 85 mld dolarów miesięcznie. Jakie zatem rozwiązania widzi autor?
Wariant pierwszy przewiduje brak zgody odnośnie podniesienia limitu długu. Co zdaniem autora blogu może się w związku z tym wydarzyć? „Zaczyna się panika i masowe wyzbywanie się obligacji USA oraz Dolara, który traci na wartości względem innych walut. Panika ogarnia rynek akcji i obligacji gdyż systemy finansowe są połączone jak nigdy w historii. Przy okazji upadają 3-4 duże banki inwestycyjne, a ludzie tracą depozyty. Kredytowanie niemalże wszystkiego zamiera gdyż banki gromadzą środki aby ratować płynność obawiając się eskalacji bankructw. Ceny żywności i energii rosną dramatycznie w efekcie utraty wartości dolara. W ciągu miesiąca na stacjach zaczyna brakować benzyny gdyż kraje eksportujące ropę, nie akceptują więcej dolara. Chiny w odwecie rzucają na rynek ogromne ilości obligacji tym samym dobijając dolara oraz windując stopy procentowe co natychmiast przekłada się na wzrost wysokości rat kredytowych najbardziej zadłużonego społeczeństwa na świecie. Giełda oraz banki zostają zamknięte do odwołania. Transfery zagraniczne podlegają ścisłej kontroli. Wypłaty z bankomatów ograniczone do symbolicznych wypłat. Na ulicach panuje chaos i demonstracje. FEMA oraz HSD wkraczają do akcji aby zaprowadzić porządek”.

Jak widać wariant pierwszy brzmi mało optymistycznie. A o tym, iż jest on brany pod uwagę dowodzić mogą informacje jakie pojawiły się niedawno w internecie, a dotyczące przygotowań rządu amerykańskiego na ewentualność jakiegoś kataklizmu lub rozruchów. Szczególnie aktywne były w tych działaniach dwie rządowe agencje: Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) oraz Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju (HSD).

Drugi wariant rozważany przez Independent Trader zakłada, że jednak dojdzie do porozumienia pomiędzy Demokratami a Republikanami i ostatecznie limit zadłużenia zostanie zwiększony. Co dzieje się wówczas? „Kraje posiadające znaczne ilości obligacji USA (Chiny, Japonia, UE) odetchnęły z ulgą. Dolar i rezerwy walutowe wielu krajów na razie uratowane. FED kontynuuje zakupy obligacji skupując więcej niż jest emitowane gdyż wiele krajów wyzbywa się obligacji USA zamieniając je na obligacje krajów BRICS i złoto. Rentowność 10-letnich obligacji stabilizuje się na pewien czas. Wypłaty zasiłków i świadczeń socjalnych zostają przywrócone podobnie jak funkcjonowanie tymczasowo zamkniętych instytucji. Agencje ratingowe nadal utrzymują wysoką ocenę kredytową dla USA. Pod koniec roku usłyszymy, że FED nasili działania i kwota jaką wpompowuję w systemu wzrośnie do 110 – 150 mld / m-c. Wszystko w ramach wspierania gospodarki, dostarczenia płynności i utrzymania niskich stóp procentowych, które mają wspierać rozwój gospodarki. Rząd USA i FED kupił kolejne miesiące i walka o otrzymanie rozpadającego się systemu trwa nadal”.

Ta opcja to w zasadzie zachowanie status quo. Czyli będzie tak jak dotąd. Giełdy odetchną a FED nadal pompował będzie w rynki finansowe miliardy dolarów, podtrzymując iluzję gospodarczej stabilizacji i pozornego wzrostu.

Independent Trader rozważa jeszcze jeden wariant rozwoju wydarzeń, taki mianowicie, że przeprowadzany jest test, jak zachowają się rynki w przypadku groźby bankructwa USA. Jak tę opcję postrzega autor bloga? „Mija termin i w Kongresie nie dochodzi do podniesienia limitu. W mediach pojawiają się zapowiedzi o możliwym zawieszeniu spłaty zobowiązań w stosunku do zagranicznych wierzycieli. Na razie chodzi wyłącznie o spłatę odsetek podobnie jak zrobił ostatnio najstarszy włoski bank Monte Paschi. Na rynkach dochodzi do wyprzedaży obligacji USA, rentowność chwilowo sięga 3,5 %. Na giełdach akcji oraz surowcowych dochodzi do 10-15 % korekty. W ciągu kilku dni przez świat przechodzi panika wyprzedaży niemalże wszystkich aktywów. Nagle Kongres w trybie pilnym podnosi limit długu. FED awaryjnie wpompowuje w system 300-500 mld aby uspokoić sytuację na rynkach. Rynki zaczynają zwyżkować. Chwilowo kryzys zażegnany. Test jak zachowają się rynki w przypadku ogłoszenia niewypłacalności USA przeprowadzony, wnioski wyciągnięte”.

Ostatni wariant przypomina nieco wydarzenia jakie miały w tym roku miejsce na Cyprze, gdzie władze zdecydowały się z dnia na dzień skonfiskować część oszczędności Cypryjczyków zdeponowane w tamtejszych bankach. Ten akt państwowej grabieży prywatnych majątków interpretowano również jako test na to, jak daleko politycy wespół z wielkimi bankierami mogą posunąć się w okradaniu obywateli. Biorąc pod uwagę to, że operacja cypryjska nie wywołała wielkich masowych protestów, ani też nie wzbudziła potępieńczych reakcji innych państw, stwierdzić można, że test wypadł pozytywnie dla tych, którzy go przeprowadzili. Jednym słowem, ludzie nie są zdolni do obalenia władzy nawet wówczas, gdy rabowani są w biały dzień przez własny rząd.

Wróćmy jednak do sytuacji w Stanach Zjednoczonych… Jakie wnioski wysuwa Independent Trader? Jego zdaniem, niezależnie od tego, który wariant zostanie zrealizowany, wadliwie funkcjonujący system nie zostanie naprawiony, a jedynie instytucje finansowe zyskają trochę czasu. Autor bloga zauważa w konkluzji, że limit długu, na 90 procent będzie podniesiony. „Politycy z natury wybierają bezbolesne rozwiązania. Nikt nie chce być posądzony przez wyborców, że przyczynił się do katastrofy finansowej. Podobnie myśli finansjera, lepiej na razie odwlec upadek, nad którym można łatwo utracić kontrolę niż oczyścić system. Co więcej debata między republikanami a demokratami podsyca animozje wśród Amerykanów odciągając ich uwagę od prawdziwych przyczyn kryzysu. Po przygotowaniach prowadzonych ze strony FEMA oraz innych agencji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo można wnioskować, że władze są świadome, iż sytuacja może szybko wymknąć się z pod kontroli. Niemniej musimy pamiętać, że ludzie stojący u przyczyn obecnego kryzysu są prawdziwymi mistrzami manipulacji i od ponad 3 lat przesuwają upadek systemu krok po kroku. Pytanie jak długo uda im się kontynuować działania czy raczej są gotowi na kontrolowany upadek papierowych walut”.

Niewykluczone, że cała sytuacja jest specjalnie podgrzewana przez obie strony politycznego sporu, a wszystko po to, by w ostatniej chwili osiągnąć porozumienie i by ludzie odetchnęli z ulgą, że mają jednak odpowiedzialnych polityków, zatroskanych o kraj. Ogłaszana hucznie od 1 października br. informacja o paraliżu rządu też okazuje się przesadzona. Na portalu wpolitytce.pl Jacek Matysiak pisze, że paraliż dotyczy tak naprawdę jedynie 17 procent agencji rządowych. W 83 procentach rząd pracuje normalnie. Zamknięto m.in. parki narodowe oraz miejsca pamięci.

Czy wobec tego 17 października 2013 roku przyniesie za Oceanem jakieś niespodzianki? Przekonamy się o tym już wkrótce.

PS: www.prokapitalizm.pl

12 października 2013

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak