Szanowni Państwo,
Jest nas obecnie ponad 38 milionów, najwięcej w całej naszej historii. Według prognoz demograficznych już nigdy w przyszłości nie będziemy tak licznym narodem. Szacunki Eurostatu przewidują, że do roku 2060 liczba ludności spadnie do poziomu 32 milionów. Statystyczny Polak będzie miał 51 lat wobec dzisiejszych 37 a osoby 50+ zdominują populację kraju. Czeka nas wyludnienie oraz konflikty społeczne wobec nieuchronnego w takich okolicznościach załamania systemu emerytalnego i opieki zdrowotnej. Czy w perspektywie kolejnych dekad utrata demograficznej suwerenności a ostatecznie zdolności przeżycia Polaków jako narodu jest nieunikniona?
Co stało się w okresie ostatnich 20 lat, że nastąpił nie notowany nigdy wcześniej spadek dzietności z poziomu dwojga dzieci na kobietę jeszcze w roku 1988 do poziomu 1,3 dziecka obecnie? Dlaczego jesteśmy pod tym względem na 209 miejscu spośród 223 krajów świata? Dlaczego Polki w Londynie rodzą dwukrotnie więcej dzieci i mając statystycznie ponad 2,5 dziecka wyprzedzają tam m.in. Pakistanki, Hinduski, Nigeryjki i Somalijki?
Według CBOS 81% Polaków w kraju również chciałoby mieć dwoje lub więcej dzieci. Dlaczego zatem młodzi Polacy nie mogą zrealizować w Polsce swoich pragnień? Czy oprócz braku udogodnień i zachęt finansowych ze strony państwa jest coś jeszcze co zmotywowałoby ich do realizacji prokreacyjnych planów? Czy, gdyby mogli je w ciągu kolejnych kilku lat urzeczywistnić, katastrofy demograficznej dałoby się uniknąć?
Z danych GUS wynika, że dziś tak samo jak na początku lat 80-tych czy 90-tych w Polsce żyje ok. 10 mln kobiet w wieku 15-49 lat z czego ponad 3 miliony w wieku 25-35 lat urodzonych w tzw. wyżu demograficznym roku 1980. Demografowie prognozują, że mamy tylko 3 do 5 lat by kobiety te zdecydowały się na dziecko. Jeśli tego nie zrobią zmiana negatywnego trendu demograficznego stanie się niemożliwa.
Skalę deficytu dzietności obrazuje różnica blisko dwóch milionów dziewczynek w wieku 0-15 lat pomiędzy rokiem 1990 a dniem dzisiejszym.
Żyjemy zatem w stanie wyższej konieczności demograficznej. Sztandarem programu rozwojowego kraju musi stać się polityka rodzinna.
Wyniki badań, które przeprowadziliśmy wśród młodych Polaków pokazują jednak, że same działania w sferze zachęt materialnych, jeśli takowe nastąpią, nie wystarczą. Bariery to dziś m.in. brak społecznej akceptacji wielodzietności (czego jako ojciec wielodzietnej rodziny doświadczałem osobiście), powszechny brak zrozumienia dla decyzji o 3 dziecku ze strony pokolenia rodziców dzisiejszych 30-latków. To wszechobecny niemal przekaz w sferze publicznej, że wysiłek kobiety związany z rodzicielstwem jest mniej wartościowy niż samorealizacja w życiu zawodowym. To także brak poczucia bezpieczeństwa młodych kobiet w wielu podstawowych wymiarach egzystencji.
Zdecydowaliśmy w tych okolicznościach, że kampanię na rzecz zmiany klimatu społecznego wokół rodzicielstwa planowaną na przyszły rok trzeba rozpocząć jak najszybciej. Wykonaliśmy już komplet badań, przystępujemy do pracy nad produkcją spotu telewizyjnego by już jesienią uruchomić kampanię w mediach. Jak zwykle potrzebne na ten cel środki mogą pochodzić wyłącznie od naszych sympatyków bo w budżecie państwa czy funduszach europejskich pieniędzy na rozwiązywanie problemów demograficznych nie ma i tak naprawdę nigdy nie było. Proszę zatem o wsparcie w tej fundamentalnej dla Polski sprawie. To bardzo konkretny cel, który wymaga wielkiego zbiorowego wysiłku i nikt nas jako społeczeństwa w tym nie wyręczy.
Będziemy wdzięczni jeśli Pan/ni również poświęci, dwie minuty i wesprze tę strategiczną ideę darowizną on line. http://www.mamaitata.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id...
Każde 100 złotych to jeden plakat na ulicach polskich miast, każde 1000 złotych to jedna sekunda telewizyjnego spotu, którym będziemy mieli szansę dotrzeć do milionów młodych Polaków.
Jeszcze raz dziękujemy za wszelką ewentualną pomoc, którą zechciałby Pan ofiarować obecnie i w przyszłości.
Łącząc wyrazy szacunku
Paweł Woliński
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz