Absolutorium, jak wiemy, to skwitowanie. Para polityczne, w istocie niepolityczne, zatwierdzenie rocznego bilansu, wcześniej opisanego przez Regionalną Izbę Obrachunkową. To RIO a nie Rada Miasta ma głos decydujący. Taki więc sobie wybryk nam proponują, pozorujący rzekomą władzę polityczną przedstawicieli obywateli, nad władzą wykonawczą, która w swym pochodzeniu, też jest władzą w imieniu obywateli – powszechny wybór prezydenta miasta.
Masło maślane? Nie. Świadomy wybór władzy nadrzędnej, rzucenie znakowanej kości... Pokazanie zewnętrznemu obserwatorowi kto i jak na kość się rzuca. Tu uwaga. Kość jest jedna i drugiej nie będzie. Dlatego, na ten przykład w RM, w naszym mieście, absolutorium podpisano, na wiele miesięcy przed RIO. W zagrodzie, ot przepraszam, w RM, każdy może ugryźć – dokładniej - polizać, ile zechce. Ten, który nie zechce, nawet nie zostanie zauważony. Skoro tak, to po co głosować przeciw, jeszcze zapytają dlaczego!
witold k
16 maja 2012
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz