Ludzie uwikłani w zło wspierają siebie wzajemnie, by tworzyć sobie komfort trwania w grzechu. Współczesna (anty)kultura europejska, w której dominują ateistyczne ideologie lewicowe i liberalne, z proroczą wnikliwością została zdiagnozowana przez bł. Jana Pawła II jako cywilizacja egoizmu i śmierci oraz cywilizacja postępującej dyktatury. Z każdym rokiem przekonujemy się coraz bardziej o tym, że nie chodzi już tylko o postępującą dyktaturę ateizmu, coraz bardziej agresywnie zwalczającego Chrystusa i Jego Ewangelię, ale także o postępującą dyktaturę zła w różnych postaciach.
W każdej cywilizacji byli ludzie, którzy ulegali własnej słabości i czynili zło. Nowością naszych czasów jest to, że ci, którzy czynią zło na wielką skalę, nadal stanowią zdecydowaną mniejszość, a mimo to nie są już traktowani jako margines społeczny, a mówiąc dokładniej - sami siebie za margines nie uznają. Przeciwnie, to właśnie oni chętnie występują w roli "autorytetów". W swojej arogancji oraz poczuciu bezkarności aspirują do zajmowania najważniejszych stanowisk w państwie i strukturach ponadpaństwowych. Chwalą się swymi złymi czynami w świetle dnia i w blasku telewizyjnych kamer. Przykładem mogą być skorumpowani politycy, których powiązania ze światem przestępczym ujrzały światło dzienne i którzy się tego wcale nie wstydzą. Przeciwnie, nadal zajmują wysokie stanowiska w hierarchii władzy. Inny przykład to feministki, które publicznie, na ulicach naszych miast chwalą się tym, że dokonały aborcji, mimo to policja ich nie aresztuje, a prokuratura nie przesłuchuje, chociaż w Polsce aborcja na życzenie jest zakazana prawem i stanowi przestępstwo. Kolejny przykład to aktywiści homoseksualni. Mimo że prowadzą oparty na popędach ("orientacja" seksualna), niemoralny oraz wysoce ryzykowny dla zdrowia styl życia, bezkarnie promują tego typu wyuzdaną postawę na oczach dzieci i młodzieży.
W takim kontekście społecznym największą grupą wykluczenia stają się ci ludzie, którzy postępują w sposób uczciwy i kierują się prawym sumieniem. Przez osoby uwikłane w zło tacy ludzie są wyśmiewani i traktowani jako niezaradni nieudacznicy, ciemnogród, "moherowe berety", naiwniacy, którzy nie pasują do naszych czasów, "wataha", którą należy "dorżnąć". W tej sytuacji ludzie przewrotni, którzy mają wiele na sumieniu, nie tylko dążą do tego, by odciąć społeczeństwo od Boga i wypaczyć ludzkie sumienia. Dążą również do tego, by obywatele nie mieli możliwości docierania do informacji o faktycznym stanie państwa oraz do poważnych, wolnych od ideologii debat o współczesnej Polsce i faktycznych problemach w naszej Ojczyźnie. To dlatego lobby zła czyni wszystko, by nie dopuścić do pluralizmu mediów, a zwłaszcza by maksymalnie ograniczyć funkcjonowanie mediów katolickich, w tym Radia Maryja i Telewizji Trwam. Środowiska wchodzące w skład koalicji na rzecz zła dążą ponadto do tego, by maksymalnie utrudnić młodemu pokoleniu poznawanie dziejów naszego Narodu. Historia uczy bowiem, że przyszłość należy do krzywdzonych, a nie do krzywdzicieli. Uczy także odróżniania ideologii od rzeczywistości oraz patriotyzmu od prywaty.
Lobby zła sięga obecnie najwyższych instytucji i struktur naszego państwa. Środowiskom lewicowym i liberalnym wolno publicznie i bezkarnie kpić z Boga i Biblii, z chrześcijaństwa i Dekalogu, z krzyża i ludzi publicznie wyznających wiarę w Chrystusa. Natomiast my, chrześcijanie, jesteśmy traktowani we własnej Ojczyźnie jak podludzie czy jak obywatele pozbawieni praw obywatelskich. Według rządzących i ich medialnych klakierów, przekonania katolików, którzy stanowią większość naszego społeczeństwa, nie powinny być w ogóle uwzględniane w dyskursie publicznym, a dzienniki i tygodniki katolickie nie powinny być uznawane za opiniotwórcze. Trudno o bardziej oficjalny przejaw społecznego wykluczenia katolików. Wielki marsz dziesiątków tysięcy ludzi 21 kwietnia w Warszawie w obronie Telewizji Trwam, wolności słowa i pluralizmu mediów to znak, że kończą się już czasy, w których władza i posłuszne jej media próbowały decydować za nas o tym, o czym mamy wiedzieć, jak mamy myśleć oraz w jaki sposób mamy postępować.
Autor jest doktorem psychologii, krajowym duszpasterzem powołań. Napisał kilkanaście książek z dziedziny psychologii wychowawczej, przygotowania do życia w rodzinie, profilaktyki i terapii uzależnień.
Ks. Marek Dziewiecki: www.naszdziennik.pl
25 kwietnia 2012
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz