Skip to main content

Czego możemy nauczyć się z historii starożytnego Rzymu?

portret użytkownika Jacek Łukasik
rzym.jpg

Ucząc się dziejów starożytnego Rzymu możemy się nauczyć nie tylko historii. Ale po kolei. Rzym to początkowo mała wioska. Dawna tradycja jako datę powstania Rzymu wskazywała rok 753 przed Chrystusem. Dzisiaj uważa się, że Rzym powstał dużo wcześniej.

Początki Rzymu odznaczały się surową moralnością i prostotą. Rodzina rzymska żyła spokojnie pod mądrym, rozważnym kierownictwem pater familiae (ojca rodziny). Na czele państwa początkowo stali królowie (co ciekawe elekcyjni). Tradycja zachowała pamięć o siedmiu z nich. Do niedawna kwestionowano historyczność pierwszego z nich Romulusa, który jako bratobójca, nota bene, nie wzbudził we mnie jako w dziecku sympatii. Przed królami Rzymu kroczyli uroczyście liktorzy niosący pęki rózg. Oznaczało to, że królowie mają prawo karać obywateli chłostą. W czasie wojny w te pęki rózg (tzw. fasces) wkładano topory. Oznaczało, to że królowie mają teraz prawo karać obywateli także śmiercią. Ostatni król rzymski Tarkwiniusz Pyszny został wypędzony w roku 509 przed Chrystusem.

Z wygnaniem ostatniego króla Rzym stał się republiką. Władzę królewską zastąpiono urzędem dwóch konsulów, sprawujących władzę tylko przez rok. W następnym wybierano innych. O prostocie ówczesnych Rzymian świadczy fakt, że ok. r. 450 przed Chrystusem państwo rzymskie znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie konsulem został dosłownie oderwany od pługa Cyncynat. Ceremoniał z liktorami zachowano nadal, z tym, że nieśli oni teraz te pęki rózeg przed konsulami, a nie przed królem. Na pewno wielkim pozytywem ówczesnych Rzymian była ta surowa moralność i siła rodziny rzymskiej, wiodąca rola ojca (dzisiaj tak zdegradowana w Europie). Minusem było podobnie jak w Sparcie zbytnie podporządkowanie jednostki państwu. (W tym czasie od obywatela rzymskiego wymagano udziału w 20 wyprawach wojennych pieszo lub 10 konno). Z jednym, niemniej bardzo istotnym ale. O ile wśród Spartan praktycznie nie znano własności prywatnej, o tyle Rzymianie rozwinęli prawo, które co bardzo ciekawe i zaskakujące, broniło głównie jednostki przed roszczeniami ze strony państwa. Dla prawa rzymskiego stał się też charakterystyczny dualizm - prawo dzieliło się na publiczne i prywatne. Ale właśnie republikański (czyli mówiąc dzisiejszym językiem demokratyczny Rzym ) stał się bezprzykładnym i często okrutnym agresorem zdobywającym coraz to nowe terytoria, bogactwa i niewolników, wyzyskującym bezprzykładnie podbite prowincje (W okresie królestwa i w początkach republiki zdarzali się owszem niewolnicy, ale należeli oni do rodziny i podlegali władzy pater familiae, tak jak inni członkowie rodziny).. Ulotniła się już gdzieś dawna surowa rzymska moralność i prostota. Zabrakło dla niej miejsca w społeczeństwie potężnego i bogatego supermocarstwa. Rzym zaczął wraz z obcymi bogami zapożyczać nie zawsze chwalebne i dobroczynne zwyczaje podbitych ludów. Pierwsze kryzysy ujawniły się około 180 r. przed Chrystusem. Pierwszym kryzysem było rozpowszechnienie kult Bachusa, boga winnej latorośli, przeciwko któremu władze Republiki Rzymskiej około roku 186 przed Chrystusem wystąpiły z całą stanowczością i bezwzględnością ze względu na jego orgiastyczny charakter. Jego wyznawcy zostali skazani na śmierć., Zamknięto nawet bramy Rzymu, aby nie mogli uciekać. W uzasadnieniu wyroku podano, że ich największą zbrodnią była próba "zbudowania nowego społeczeństwa". Poza tym dochodziły oskarżenia o krzywoprzysięstwo, rozpustę promowaną szczególnie przez kobiety (jako że kult Bachusa początkowo mogły prowadzić wyłącznie niewiasty),fałszowanie testamentów i pieczęci, składanie fałszywych oskarżeń a nawet o morderstwa. Faktem jest, że powszechne pijaństwo w obrzędach bachicznych sprzyjało rozluźnieniu moralnemu. Był to kult misteryjny, czyli tajny.

Drugi kryzys przyszedł 6 lat później. Wytoczono wtedy 180 procesów kobietom o otrucie swoich mężów. Obrazowało to pierwsze symptomy upadku rodziny rzymskiej. Z drugiej strony jednak istniał opór w społeczeństwie rzymskim przeciwko "nowinkom", ponieważ Rzymianie st6arej daty zdarzali się do końca Cesarstwa i później. W II w. przed Chrystusem Katon Starszy ostro sprzeciwiał się rozszerzaniu się wpływów greckich oraz wzrostowi znaczenia kobiet, wyzwoleńców a nawet niewolników. Będąc konsulem bezpardonowo walczył ze zbytkiem w społeczeństwie rzymskim (zwłaszcza zbytkiem kobiecym) i doprowadził do wyjazdu z Italii greckich nauczycieli rzymskiej młodzieży okazując im wszelkie możliwe najwyższe honory, byle tylko opuścili stolicę Imperium. Niestety nie może podobać się wszystko to, co pisał, zwłaszcza o traktowaniu niewolników - jego zdaniem "żywych narzędzi". Koniec republiki przyniósł mnóstwo wojen domowych i dyktatury: najpierw Sulli, później Juliusza Cezara. Okrucieństwo w traktowaniu niewolników w I połowie I wieku osiągnęło apogeum, stąd np. powstanie Spartakusa. Apogeum pod koniec republiki osiągnęły również rozluźnienie moralne i demoralizacja wyższych warstw społeczeństwa. Czymś budzącym odrazę były walki gladiatorów ku uciesze rozpróżniaczonego tłumu. Coś strasznego! Rola ojca w rodzinie, a tym samym rodziny jako takiej podupadła w znacznym stopniu. Silna, jednolita władza okazała się koniecznością. Doprowadziło to do powstania Cesarstwa. Pierwszy cesarz August próbował przywrócić stare cnoty rzymskie. Próbował tego jednak dokonać metodami administracyjnymi. Przyznać też trzeba, że właśnie Cesarstwo skończyło wojny domowe, zracjonalizowało i ograniczyło wyzysk prowincji. Za nadmierne zdzierstwo odwoływano namiestników prowincji (za republiki grabili oni bezkarnie pełnymi garściami).

Przełom w moralności społeczeństwa rzymskiego przyniosło jednak coraz powszechniej przyjmowane chrześcijaństwo. Zaczęto niewolników traktować w sposób ludzki lub nawet obdarzać wolnością, zaprzestano porzucania niemowląt płci żeńskiej, a gdy cesarstwo stało się chrześcijańskie, zniesiono karę ukrzyżowania i piętnowania twarzy przestępców. Niewolnicy najgorzej byli traktowani w okresie apogeum potęgi i bogactwa Rzymu (wtedy również elita daleko odeszła od religii, co prawda pogańskiej i hołdowała mówiąc dzisiejszym językiem różnym ówczesnym prądom wolnomyślicielskim).

Chrześcijaństwo ocaliło człowieczeństwo w społeczeństwie rzymskim. Zostało jednak zbyt późno przyjęte oficjalnie, by uratować państwo.

Czego możemy się nauczyć z historii starożytnego Rzymu:
1) wysoko należy ocenić surową moralność pierwotnego Rzymu - niewolnicy wtedy istnieli, ale byli zaliczani do rodziny, co oczywiście skutkowało bez porównania ich lepszym traktowaniem niż w okresie późniejszym)
2) wysoko należy ocenić obronę jednostki przed roszczeniami ze strony wspólnoty (prawo rzymskie) oraz rozdzielenie prawa prywatnego od prawa publicznego
3) demoralizacja osłabiała społeczeństwa i prowadzała do nieludzkiego traktowania niewolników, czego najjaskrawszym przykładem były walki gladiatorów)
4) dużo pozytywniejsze aspekty Cesarstwa niż Republiki: (koniec z wojnami domowymi, racjonalizacja i ograniczenie wyzysku prowincji, a w 226 r. po Chrystusie wszyscy wolni mieszkańcy Imperium otrzymali obywatelstwo rzymskie).
5) I wreszcie pozytywna pod każdym względem rola chrześcijaństwa, (co ciekawe Tertulian - jeden z pisarzy wczesnochrześcijańskich zarzucał pogańskim Rzymianom, że odeszli od surowych obyczajów swoich przodków - jeszcze w 94 r. przed Chrystusem senat rzymski wydał prawo przeciwko zbytkowi).

Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/

29 grudnia 2011

1
Ocena: 1 (1 głos)
Twoja ocena: Brak