W dniach 18-19 listopada 2011 roku, w sali konferencyjne Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, założonej przez o. Tadeusza Rydzyka, odbyła się IV Międzynarodowa Konferencja „Katolicy a ekonomia. Szanse i zagrożenia”.
Miałem możliwość uczestniczenia w niej wraz z kolegami z Fundacji PAFERE, Pawłem Tobołą-Pertkiewiczem, Piotrem Tobołą i Tomaszem Tokarskim. Podczas konferencji staraliśmy się zaprezentować materiały naszej wolnorynkowej Fundacji, m.in. biuletyn „Idee”, ulotkę „Nie kradnij” oraz szereg wydanych przy współpracy z Fundacją książek o tematyce wolnorynkowej. Stolik z materiałami PAFERE mógł powstać dzięki przychylności Rektora WSKSiM ojca dr. Krzysztofa Bielińskiego CSsR. Również o. Tadeusz Rydzyk, założyciel szkoły zainteresował się materiałami Fundacji i zapewnił, że na pewno zapozna się z nimi.
Podczas konferencji wystąpiło wielu prelegentów ze wszystkich kontynentów. Tematyka była różnorodna, niemniej zawsze dotyczyła problematyki ekonomicznej. Trudno w krótkiej refleksji ogarnąć całość tej wielkiej i ważnej konferencji, ale parę uwag warto tu poczynić…
W opinii wielu zwolenników kapitalizmu – czy inaczej – gospodarki wolnorynkowej panuje przeświadczenie, że środowisko skupione wokół ojca Tadeusza Rydzyka i Radia Maryja to tzw. pobożni socjaliści. Tegoroczna konferencja „Katolicy a ekonomia” poniekąd temu przeczy. To bardzo optymistyczna konstatacja jaka nasunęła mi się już od pierwszych chwil pobytu w WSKSiM w Toruniu.
Bardzo mocnym akcentem, o którym trzeba tutaj wspomnieć, była homilia wygłoszona podczas Mszy św. inaugurującej konferencję, wygłoszona przez biskupa drohiczyńskiego Antoniego Pacyfika Dydycza. Ksiądz Biskup stwierdził w niej ni mniej ni więcej tylko to, że dzisiejsza Polska nie ma gospodarki wolnorynkowej. To jakaś mieszanina układów polityczno-mafijnych, z wolnym rynkiem mająca niewiele wspólnego. Biskup Dydycz zaznaczył, że to być może katolicy będą tymi, którzy będą musieli walczyć o prawdziwie wolny rynek. Myślę, że to przesłanie Jego Ekscelencji zaskoczyło wielu z tych, którzy jadąc na konferencję, spodziewali się raczej zderzenia z propagowaniem jakiejś pobłogosławionej wersji socjalizmu (a dodam, że wśród uczestników konferencji było – ku naszemu zaskoczeni kilka osób obecnych podczas tegorocznego PAFERE Liberty Weekend, w tym prof. Henryk Krzyżanowski – przyjaciel naszej Fundacji). Nie ukrywam, że treść kazania biskupa Dydycza bardzo pozytywnie zaskoczyła również mnie oraz moich kolegów.
Kolejne prelekcje potwierdziły, z pewnymi wyjątkami, że większość prelegentów podziela przeświadczenie, że tylko wolny rynek, wolna gospodarka, że ustrój oparty o własność prywatną jest w stanie najlepiej służyć ludziom. Oczywiście, musi to się dokonywać w oparciu o etykę i moralność, tak by pieniądz, czy dążenie do zysku nie przysłoniły głębszej perspektywy jaką jest dobro człowieka i służba Panu Bogu. Ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz, kierownik Zakładu Katolickiej Nauki Społecznej UAM w Poznaniu oraz wykładowca WSKSiM, wprost podkreślił, że dla gospodarki wolnorynkowej nie ma żadnej alternatywy. Dodał, że oczywiście w sferze teoretyczno-logicznej taka alternatywa jest – socjalizm – jednak jest to alternatywa zła i szkodliwa dla ludzi.
Bardzo pozytywne wrażenie wywarła prelekcja dr. Salvatora Rebecchini, komisarza Włoskiego Biura Ochrony Konkurencji oraz Przewodniczącego Rady Nadzoru nad Rynkami Finansowymi Banku Włoch, który mówił o chrześcijańskich korzeniach gospodarki rynkowej. Prelegent docenił w swoim wystąpieniu wpływ hiszpańskich scholastyków, którzy na długo przed Adamem Smithem stworzyli elementy systemu wolnościowej ekonomii. Nie zabrakło tu cytatów z Rothbarda i Heyeka, czy też krytyki antywolnościowego charakteru Unii Europejskiej.
Byli oczywiście prelegenci z opiniami których trzeba dyskutować. Przedstawicielom Fundacji PAFERE kilkakrotnie (choć nie było to łatwe – dużo chętnych do zadawania pytań i ograniczony czas) udało się zabrać głos w dyskusji (raz dzięki wsparciu o. Rydzyka). Zarówno ja, jak i kolega Paweł Toboła-Pertkiewicz oraz prof. Henryk Krzyżanowski, staraliśmy się wskazać na grabieżczą rolę współczesnego państwa, które grabi własnych obywateli z większej części ich dochodów. Nasze krótkie wystąpienia spotykały się ze zrozumieniem prelegentów oraz zebranej w auli WSKSiM publiczności.
Konferencji „Katolicy a ekonomia” nie sposób sprowadzać tylko do jej wymiaru propagandowego (w którymkolwiek kierunku miałaby ta propaganda iść), ale także do duchowego, religijnego. Bo jej prawdziwy, głęboki sens można uchwycić tylko wówczas, jeśli dostrzeże się jej prawdziwe przesłanie… Mianowicie służyła ona przede wszystkim poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby nasz dzisiejszy świat uczynić nieco lepszym, bardziej sprawiedliwym i jak to robić, by nie zagubić po drodze wiary, a także człowieczeństwa. Nasza, fundacyjna wolnorynkowa opcja, dobrze wpisała się w ten szerszy wymiar toruńskiego spotkania. Dobrze by było, gdyby ludzi o wolnorynkowych poglądach nie zabrakło podczas kolejnych przedsięwzięć organizowanych przez środowisko o. Rydzyka, ale nie tylko.
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl/
21 listopada 2011
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Katolicki
katolicki to powszechny... niestety kombinator-lewicowiec. To oczywiste, że kościół katolicki to kolebka i przykład kapitalizmu. Tyle proboszcz może ile wierni zostawią na tacy. Niestety widzimy, że pieniądz nie śmierdzi - a tam gdzie nie śmierdzi mamy lewicę... to dlatego pomieszało się pojęcie lewicy i prawicy... mądrzy ciągle wzywają do ponownego naznaczenia zasadniczych podziałów. Ciekawmym co wymyślą...
Dobra konferencja, potrzebna, mało ich - dla gawiedzi. Mało przykładów: firm i biznesmenów którzy na co dzień zaświadczają uczciwością - schowali się w niszy i cierpią. Biznesmen w powszechnej świadomości to cwaniaczek post-ubecki czy lokalny maniutek.
Powiem więcej widzimy ich, rozmawiamy z nimi... nie było nas stać choćby ostentacyjnie nie podać ręki...
witold k