Mija właśnie 110 rocznica urodzin jednego z największych, jeśli nie największego polskiego bohatera II wojny światowej. Mowa oczywiście o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, który swoją bezkompromisową postawą udowodnił co dla polskiego oficera znaczą słowa Bóg, Honor i Ojczyzna. Te właśnie wartości były dla niego życiowym drogowskazem, w ich obronie poświęcił własne życie.
Życiorys Witolda Pileckiego pełen jest wydarzeń, które dla większości nam współczesnych wydawać się mogą nierozsądne, nielogiczne czy wręcz irracjonalne. Weteran wojny polsko – bolszewickiej 1920 r., żołnierz Polskiego Września 1939, konspirator, uczestnik Powstania Warszawskiego, żołnierz 2 Korpusu Polskiego we Włoszech i, jakby tego było mało, ochotnik w Auschwitz, który już po zakończeniu wojny dobrowolnie i na własne życzenie powraca do zniewolonej sowieckim totalitaryzmem Polski, by organizować tam niepodległościowe podziemie! Wreszcie śmierć w ubeckiej katowni. Słowa mówią tutaj same za siebie a wszelki komentarz jest zbędny. To po prostu najwyższa forma umiłowania Ojczyzny i patriotyzmu. Patriotyzmu przez wielkie P, którego tak często dziś nam brakuje.
Po dziesięcioleciach komunistycznego zakłamania i gorączkowego zacierania wszelkich śladów legendy Witolda Pileckiego, dziś jego postać odkrywana jest na nowo. Coraz więcej spontanicznych inicjatyw mających na celu przywracanie pamięci o Rotmistrzu. Nie brakuje ich także i na naszym podwórku. Właśnie dziś w Piotrkowie Trybunalskim miał miejsce Marsz Rotmistrza Pileckiego, który na ulicach tego miasta zgromadził setki ludzi. To najlepszy dowód, że dziedzictwo wartości jakie przekazał nam Witold Pilecki jest ciągle żywe i kultywowane.
13 maja 2011
Grupy robocze:
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz