Ledwo widoczny punkt. Bez wątpienia jednak, jest to światło dzienne. Żadna tam kolejna sztuczna lampa, przygotowana przez spec grupy... mająca imitować docierające promienie słońca. Trzeba tu odnotować, że odrzucone (przez ludzi tzw. opozycji demokratycznej wespół z ludźmi honoru), środowiska polityczne... nie dały rady. Jarosław Kaczyński, jak pamiętamy tworzył układ Okrągłego Stołu. Stworzył polityczną alternatywę wobec układu z Magdalenki zaprowadził byłych kolegów do narożnika. Spowodował autentyczne ich zagrożenie. Zagonił do narożnika...
Do tej pory Kaczyńscy, tak w mundurkach PC jak i PiS, instrumentalnie współpracowali z osobami i formacjami powstałymi z autentycznego sprzeciwu wobec Junty Wojskowej i powstałego na niej porozumienia Michnik-Kiszczak. Nie chce w tym miejscu przypominać uporów, które doprowadziły do upadku PC. A PiS właśnie zaprowadzają. Jeśli dołożyć marionetkowość poszczególnych państw UE, w szczególności postkomunistycznych. Dyktatu super państwa UE. Widzimy potrzebę politycznej, gospodarczej, czy kulturowej konsolidacji głównych nurtów politycznych. (Rozwietka właśnie to zrobiła stając murem przy B. Komorowskim.)
Jednak, podstawowym warunkiem powstania w Polsce dużej narodowej partii - zakończenia podziału, jakiego dokonano, jako warunku porozumienia przy Okrągłym Stole, jak mówiono, czerwonych z różowymi, należy stanąć w pokorze. Obejrzeć się do tylu, zobaczyć ludzi, formacje, cele i sposoby ich realizacji. Przeprowadzić rachunek sumienia. Podjąć kolejną próbę zbudowania formacji, która będzie wstanie wyjść z obecnego kręgu niemocy. Piłka jest po stronie PiS.
Kampania wyborcza J. Kaczyńskiego, jak ją rozumiem, docierała do środowisk i ich potrzeb. Delikatnie, nie wprost, omijała politycznych liderów. Była kampanią obywatelską, nie partyjną czy koteryjną. Skłony do środowisk post PRL-owskich (omijające liderów) jestem wstanie zaakceptować. Omijanie liderów prawicy w szczególności: antykomunistycznej, katolickiej, prokapitalistycznej, nie zakończą naszych problemów – wzmocnią je. Zmarnujemy kolejny polski karnawał.
Nieprawdopodobna, godna postawa, Lecha Kaczyńskiego, zakończona tragicznie, raz na zawsze wybiła z głowy niszczenie autorytetu głowy państwa. Mamy zatem dno, mocne stabilne, jasno określone. Głębiej już nie wpadniemy. Po warunkiem, że:
witold k
4 lipca 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz