"Od zarania dziejów" piotrkowianie jak i mieszkańcy okolicznych miejscowości na zakupy wybierali się do Łodzi, Ptaka, Tuszynka. Ponadto w Piotrkowie Trybunalskim zawsze prężenie działał handel małych sklepów, niewielkich centrum i do tej pory świetnie działa. Ludzie przyzwyczajeni do swoich ulubionych punktów, nie lubią zmian. Wręcz przeciwnie twardo stoją przy swoich nawykach. Można chociażby wspomnieć drewniane budki, umiejscowione na rogu Słowackiego z Armii Krajowej. Przy usuwaniu tych punktów handlowych, likwidatorzy musieli stoczyć ciężką batalię ze sprzedawcami jak i z ich klientami. Nie można zapominać o ryneczkach i halach, które są głęboko zakorzenione w naturę tutejszych mieszkańców.
Galeria Focus Mall, bo to właśnie o tej galerii jest w tym artykule mowa zaistniała na forum Piotrkowa od listopada. Huczne otwarcie, wielkie splendory, pierwsze promocje na przyciągnięcie klientów. Na pewno sponsorzy i przedstawiciele zarządu galerii spodziewali się wiele po tak ciepłym przyjęciu. Na początku odbyło się zamknięte spotkanie dla Vipów. Tutaj akurat trudno mówić o liczebności, skoro spotkanie vipowskie to spotkanie dla ludzi, którzy zostali wcześniej zaproszeni. Chcę jednak zaakcentować pierwsze przybycie klientów na dzień otwarcia centrum. Ludzie oczywiście nie zawiedli oczekiwań organizatorów tego wielkiego dnia.
Dobra passa Galerii trwała przez listopad, grudzień, dla niektórych sklepów przez styczeń. Jednak po tych miesiącach ta właśnie passa się zakończyła. Wiele sklepów narzeka na utargi, które nie są zadowalające. Raportowanie wyników z każdego dnia spotyka się z niezrozumieniem kierowników regionalnych. Jak wytłumaczyć tak marne wyniki sprzedaży? Jak wytłumaczyć, że jedyna taka galeria w Piotrkowie spotyka się z tak małym zainteresowaniem? Osiągnięcie codziennych targetów narzuconych przez standardy poszczególnych sieci sklepowych jest niemożliwe. Nawet w sezonie wyprzedażowym nie ma większego zainteresowania asortymentem poszczególnych sklepów. Istnieje pewien rezonans między kierownictwem sklepów a administracją. Ci pierwsi zarzucają dyrekcji centrum brak znaczących akcji promocyjnych galerii, które przyciągnęłyby klientów. Kto w tym sporze ma rację? Czy faktycznie zarząd Focusa nic nie robi w tym kierunku? Może po prostu brak dobrych pomysłów, bo wciąż pojawiają się nowe akcje promocyjne i eventy organizowane przez galerię. Zapytani sprzedawcy poszczególnych sklepów potwierdzili znaczną ilość imprez promocyjnych. Przy czym jednak dodali, że eventy organizowane na dolnych piętrach, czy też przed Focusem działają wręcz odwrotnie, bo odciągają od sklepów np. tych, które są na drugim piętrze.
Zostało nam jeszcze jedno pytanie: Gdzie są ludzie? Bo trzeba oczywiście powiedzieć to głośno w Focusie nie ma ludzi. A jeśli nie ma w galerii ludzi, to traci ona rację bytu. Najlepszymi dniami sprzedaży są weekendy, ale i te nie zawsze przynoszą spodziewane efekty. W tygodniu na galerii jest pustka. "Czasami po południu pojawi się więcej osób, które może coś kupią – mówi Marysia, sprzedawczyni jednego ze sklepów obuwniczych na górnym piętrze. - A tak to marnie. Nie ma ludzi. Nawet ostatnio jak było bicie rekordów, na korytarzu górnym pustki. Czasami stoimy przy wejściu do sklepu, to widać małe grupki. Nie wiem dlaczego nie ma ludzi".
Dlaczego nie ma ludzi? Dobre pytanie. Czy dlatego, że Piotrków dopiero rozwija miejsca pracy, które by zapewniały jakieś godziwe wynagrodzenie? Czy może dlatego, że trudno zmienić przyzwyczajenia mieszkańców. "Tutaj nic nie ma – mówi Aleksandra, z pobliskiej miejscowości – jednak wolimy pojechać do Ptaka". To nie jedyna negatywna wypowiedź "Nie kupuję tutaj, na mieście zapłacę taniej. Po co mam przepłacać nawet do 200 zł na butach – powiedział jeden z klientów, wychodzący ze sklepu sportowego".
Focus Mall - galeria przyszłości, czy bezludny moloch? Jeśli ma ktoś wątpliwości w ocenie to zapraszam na darmową przechadzkę po wspaniałym, bijącym swym splendorem pomniku nowoczesności. Pustka na korytarzu, gdzieniegdzie już popękane szyby, źle zabezpieczone instalacje, wiele jeszcze pustych miejsc dla punktów handlowych. Trudno na to wszystko przymknąć oko.
mlubczynska
30 czerwca 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Proszę pani...
Z tymi galeriami to jest tak,że firmowe sklepy nawet jeśli mają straty w takich molochach jak Focus rekompensują to sobie ze sprzedaży w innych miastach Świata.
Bo to są korporacje niszczące mały handel. I bez różnicy czy w Focusie mają in plus,a raczej in minus w obrotach wielkie korporacje na to stać.Żebym był dobrze zrozumiany korporacja markowego sklepu np. Envoi Gucci zarabia na Świecie w wielkich miastach krocie rekompensując straty powiedzmy w piotrkowskim Focusie, ale eliminuje konkurencję małą, rzemieślniczą.
Na tym właśnie polega korporacjonizm niszczący małe bazarki i mały buissnes.
Pozdrawiam
Proszę Pana
Osobiście znam kilku kierowników sklepów, które znajdują się w Focus Mall. Oczywiście znam też dobrze działanie sieci, bo w swoim czasie zajmowałam się również tym tematem, mam dostęp w niektóre korporacje. Mimo to spadek jaki nastąpił w obrotach sklepów w Focusie spotyka się z wielką krytyką odpowiedzialnych za sprzedaż w swoim regionie. Jest to również zauważone w centralach tych sieci. Oczywiście w Polskich centralach. Sieci, które funkcjonują na całym świecie nie mają bezpośrednio styczności ze sprzedażą w Polsce. Są przetargi, które wyznaczają przedstawicieli prowadzących tą markę w danym Państwie na rynku. Dlatego to właśnie przedstawiciele kontrolujący i umożliwiający przepływ marki na dany rynek są zaniepokojeni a nie główna korporacja. Focus Mall pod względem zarobków działa gorzej niż najsłabsze z galerii łódzkich( można tutaj wspomnieć Tulipana, czy też Port Łódź, który do tej pory jeszcze nie rozwinął skrzydeł), co wiem ze źródeł sprzedażowych. Można focus przyrównać do najgorszej galerii w Lublinie, z którą nie wiedzą co zrobić i nie ma póki co żadnego pomysłu na zmianę jej oblicza. Dlatego Focus wypada w obliczu wielu porównań w bardzo złym świetle, a najbardziej świadczą o tym wzmożone kontrole z firm, ponowne rozpatrywanie rynku. Przede wszystkim sklep musi zarobić, koszt wynajmu nie jest mały. Po diametralnych spadkach utargów administracja poszła na rękę niektórym najemcom i obniżyła trochę koszt najmu. Oczywiście jest tak, że nierentowne sklepy mają szansę bytu, ale tylko wtedy kiedy marka ma inne dobre punkty sprzedaży. Sklepy w Focus Mall spadły bardzo, świadczą o tym wyniki porównania obrotów z innymi podobnymi galeriami. Nie zawsze duże marki chcą takie sklepy prowadzić. Umowa najmu jest na pięć lat, zerwanie umowy dla nierentownych sklepów jest w tym wypadku korzystniejsze niż płacenie tak dużego czynszu.
Bywa różnie, co będzie zobaczymy, ale faktem jest, że Focus Mall póki co to wielkie fiasko. A z obserwacji nie zauważyłam, żeby centralne punkty w Piotrkowie ryneczki, hale itd.. utraciły na klientach. Może z czasem, jak ludzi zaakceptują galerię w swoim otoczeniu.
Ten bezludny moloch
Ten bezludny moloch (to tylko przykład), to po pierwsze, zmaterializowany w formie ubezpieczonego betonu, kolejny sposób na lokowanie kasy, przerobionej na zmianie ustroju. Ten, który zabezpiecza pieniądze w takiej formie nie interesuje się tym, czy najemcy zrobią biznes czy nie. On nie straci, co najwyżej, nie zyska.
Tenże bunkier (beton i stal, bez lekkiego dachu), w środku miasta, to bardzo ciekawy przypadek. Pytałem, swego czasu, kto zapłaci za rozbiórkę bunkra. Bunkra postawionego w środku miasta. No. Mieliśmy wielką radość w domu Gucia...
witold k
a jednak nie wszyscy tacy spokojni
Oczywiście najemcy płacić muszą, więc ten kto to prowadzi "niby" jest spokojny. Bo niby znaczy, że coś zaczyna go jednak niepokoić. Wychodzi to w dziwnych kontrolach sklepów, krytykowanie małej sprzedaży. Naciskanie na organ zarządzający galerią jak się okazuje z przecieków jest z obydwu stron. Beton jest, byle by ludzie nie przenieśli tam swoich domów i wolnego czasu.
Życie jest trudne..
Beton jest, byle by ludzie nie przenieśli tam swoich domów i wolnego czasu.
Mam nadzieję, że nie przeprowadzą.
Zapewniam, że nie mamy powodów aby współczuć dwóm gościom, jak mówią Piotrkowianom, którzy wyłożyli kasę i kredyty, na zbudowanie bunkra.
Wynajmujących szkoda. Już to przerabiałem. Przywołane przez Autorkę drewniane sklepiki w ciągach ulic, to moje, że tak powiem decyzje (podpisy) pozwalające na budowanie owym biznesów. Wiedzieliśmy, ówcześni członkowie Zarządu Miasta, że ten olbrzymi potencjał do własnego biznesu nie wytrzyma czasu. Jednak wtedy perspektywa była dłuższa. Zresztą, Piotrkowianie tego oczekiwali, była kolejka po pozwolenia.
To co mamy w bunkrze od początku było niewypałem. I nie było tu żadnych sentymentów. A umizgi, jak nazywam maniutkomani i pajacowanie prezydenta miasta przy otwarciu jest moralnie trefne.
witold k