Eurokołchoz atakuje

17 stycznia 2010

Wspomnę w tym miejscu nietuzinkową postać, niestety już nieżyjącego przywódcy Austriackiej Partii Wolności (ŐVP) Jorga Heidera. Pamiętamy wściekłą wrzawę, jaką po wejściu jego partii do koalicji rządowej urządziły jewropejskie przekaziory. Czym się rzeczony polityk im naraził? Ano tym, że wyznawał poglądy polityczne, nie mające nic wspólnego z jewropejską poprawnością polityczną, która powoli staje się plagą (moim zdaniem okaże się gorsza od stalinizmu i hitleryzmu razem wziętych). Wobec Austrii zastosowano wówczas w formie jewropejskiej sowiecką doktrynę Breżniewa, która mówiła, że „wspólnota socjalistyczna, ma prawo do interwencji w każdym z krajów obozu socjalistycznego, jeżeli uzna, że socjalizm jest tam zagrożony”. Dziś należy słowo Związek Sowiecki zastąpić słowem Unia Europejska, a socjalizm słowem przynależność, do Unii Europejskiej, a otrzymamy interesującą analogię. To szczucie przeciwko Austrii miało wówczas na szczęście jedynie wymiar medialny (media z nielicznymi wyjątkami są na pasku grandziarzy – wielkich grup kapitałowych dążących do depopulacji ludzkości i wprowadzenia systemu totalnego niewolnictwa) i polityczny, bo na razie na szczęście UE nie posiada znaczących sił zbrojnych.

Jorg Heider zginął w październiku 2008 r. w wypadku samochodowym. Jego samochód był sprawny. Od razu pojawiły się spekulacje w prasie, jakoby był pod wpływem alkoholu i że wcześniej miał przebywać w gejowskim barze. Po pierwsze przerażą cynizm, obłuda i hipokryzja mediów. W przypadku śmierci w podobnych okolicznościach prof. Geremka nie padła najmniejsza sugestia, czy był pod wpływem alkoholu, czy nie. Ale cóż, B.G. należał do swoich. Informację zaś o gejowskim barze, odebrałem ja i jeden z moich znajomych jako krecią robotę, ba prowokację! tajnych służb. Nawet, gdyby tam był stałym klientem, nie przekreśli to mojego szacunku dla niego jako dla polityka i osoby idącej pod prąd pewnym trendom. Zawsze będę o nim pamiętał w modlitwie i Was tez do tego zachęcam. Błoto, jakim go obrzucono nawet po śmierci, świadczy jedynie o tym, jak niewygodną postacią był dla grandziarsko – przekaziorsko - masońskiego establishmentu trzęsącego Europą.
Reakcjonista Jacek (21:57)
Za: http://cenzurzenie.blog.onet.pl/
Z tego tematu: http://www.trybunalscy.pl/node/491
http://www.trybunalscy.pl/node/486/